W środowy wieczór poznamy dwóch kolejnych uczestników ćwierćfinałów Ligi Mistrzów. APOEL zagra z Lyonem, natomiast Barcelona zmierzy się z Bayerem Leverkusen.
Spotkania na Camp Nou nie wzbudza jakichś większych emocji. Barcelona wygrała pierwszy mecz z Bayerem na wyjeździe 3:1 i w rewanżu powinna bez większych problemów dopełnić formalności i zameldować się w najlepszej ósemce Ligi Mistrzów. Warto w tej sytuacji dodać, że podopieczni
Josepa Guardioli wygrali dziewięć ostatnich spotkań w tych rozgrywkach na własnym stadionie z niemieckimi rywalami. Teza, że zwyciężą po raz dziesiąty, nie wydaje się zbyt ryzykowna.
Katalończycy przystąpią do środowego starcia bez kilku podstawowych piłkarzy. Na boisku na pewno nie zobaczymy takich graczy jak
Alexis Sanchez,
Thiago Alcantara czy
Eric Abidal. Pod znakiem zapytania stanął występ
Carlesa Puyola, jednak do kadry Barcelony wracają
Leo Messi i
Sergio Busquets, których zabrakło w drużynie podczas sobotniego meczu ligowego ze Sportingiem Gijon.
Także „Aptekarze” nie będą mogli wystawić na Camp Nou swojego najmocniejszego składu. Wiadomo, że w stolicy Katalonii nie zobaczymy
Michaela Ballacka,
Sidneya Sama i
Tranquillo Barnetty. Być może swoją szansę otrzyma Eren
Derdiyok, który przez ostatni miesiąc pauzował z powodu kontuzji stopy.
FC Barcelona – Bayer Leverkusen (20:45),
pierwszy mecz 3:1Przypuszczalne składy:Barcelona: Valdes – Alves, Puyol, Mascherano, Adriano – Xavi, Busquets, Iniesta – Fabregas, Cuenca, Messi
Bayer: Leno – Schwaab, Friedrich, Toprak, Kadlec – Reinartz, Bender – Castro, Augusto, Schurrle – Kiessling
Typ PilkaNożna.pl: 3:0
___
O wiele ciekawiej zapowiada się drugie ze środowych starć. APOEL Nikozja, który jest absolutną rewelacją tegorocznej edycji Ligi Mistrzów, zagra na własnym stadionie z Olympique Lyon. Pierwszy mecz w Francji zakończył się skromnym zwycięstwem Lyonu, jednak o obronienie tej przewagi w „cypryjskim piekle” będzie niezwykle trudno. APOEL pokonał już w tym sezonie u siebie takie ekipy jak Wisła Kraków, Zenit Sankt Petersburg i FC Porto, a więc nie trzeba udowadniać, że to drużyna, która na własnym boisku potrafi walczyć z każdym, jak równy z równym.
Awans APOEL-u do ćwierćfinału wydaje się być tym bardziej prawdopodobny, że jego rywal, czyli Olympique Lyon nie rzuca ostatnio na kolana swoją gra. Podopieczni
Remiego Garde nie wygrali w lidze od 28 stycznia. Od tego czasu zanotowali aż trzy porażki i dwa remisy. APOEL z kolei, w siedmiu ostatnich spotkaniach aż pięciokrotnie schodził z boiska w roli zwycięzcy.
Jakby tego było mało, to sytuacja kadrowa ekipy z Nikozji wygląda naprawdę nieźle. Do drużyny wrócili
Marcelo Oliveira i
Aldo Adorno, których zabrakło w pierwszym meczu z Lyonie. Wszystko wskazuje na to, że gotowy do gry będzie także
Ivan Trickovski. Jedynym kontuzjowanym zawodnikiem jest więc
Helio Pinto i jego na sto procent nie zobaczymy w akcji w środowy wieczór. W Olympique zabraknie
Yoanna Gourcuffa i
Dejana Lovrena.
APOEL Nikozja – Olympique Lyon (20:45),
pierwszy mecz 0:1Przypuszczalne składy:
APOEL: Chiotis – Poursaiditidis, Paulo Jorge, Kaka, Oliveira – Morais, Solari – Charalambidis, Tricovski, Manduca – Ailton
Lyon: Lloris – Reveilliere, Kone, Cris, Cissokho – Briand, Gonalons, Kallstrom, Bastos – Lisandro Lopez, Gomis
TypPilkaNozna.pl: 1:0