Przejdź do treści
Liverpool stracił punkty na inaugurację sezonu

Ligi w Europie Premier League

Liverpool stracił punkty na inaugurację sezonu

Liverpool rozpoczął nowy sezon od straty punktów. „The Reds” w doliczonym czasie gry meczu z Watfordem dali sobie wydrzeć zwycięstwo i tylko zremisowali (3:3).

Liverpool dał sobie w końcówce wydrzeć zwycięstwo (fot. Łukasz Skwiot)


Po emocjach związanych z inauguracyjnym meczem nowego sezonu w Premier League pomiędzy Arsenalem i Leicester City, kibice mieli prawo ostrzyć sobie zęby na sobotnie zmagania. Jako pierwsi na boisko wybiegli piłkarze Watfordu i Liverpoolu, a wszyscy byli ciekawi jak zaprezentują się podopieczni Juergena Kloppa, których uważa się za mocnego pretendenta do mistrzostwa kraju.

Jak się okazało, goście od początku mieli problem z grającym wysokim pressingiem Watfordem i trudno im było skonstruować składną akcję ofensywną. Gospodarze zaatakowali z kolei odważniej, co już w 8. minucie przyniosło im gola. Wrzutkę z rzutu rożnego w wykonaniu Jose Holebasa na gola zamienił Stefano Okaka, który kompletnie niekryty głową skierował piłkę do siatki. Obrońcy Liverpoolu nie popisali się w tej sytuacji i na pewno nie pomogli Simonowi Mignoletowi, który miał co prawda futbolówkę na rękawicach, ale nie zdołał jej sparować.


„The Reds” rozpędzali się bardzo wolno, jednak w końcu udało się im zaskoczyć defensywę Watfordu. W 29. minucie Sadio Mane rozegrał ładną dwójkową akcję z Emre Canem, po czym ten pierwszy wpadł w pole karne i mierzonym uderzeniem w kierunku dalszego słupka pokonał Heurelho Gomesa.

Wydawało się, że po doprowadzeniu do wyrównania Liverpool złapie wiatr w żagle, jednak radość piłkarzy Kloppa po zdobytym golu nie trwała zbyt długo i bardzo szybko zostali oni sprowadzeni na ziemię. W 32. minucie festiwal błędów obrońców gości zdołał wykorzystać Abdoulaye Doucoure, który z bliskiej odległości skierował piłkę do siatki.

Liverpool w drugiej połowie także miał problem ze złapaniem właściwego rytmu, ale kiedy w końcu dopadł rywala, to już nie puścił. W 55. minucie Gomes faulował rozpędzonego rywala w swoim polu karnym i sędzia nie zawahał się ze wskazaniem na „wapno”. Pewnym egzekutorem jedenastki okazał się Roberto Firmino i wszystko zaczęło się od początku.

Goście poszli jednak za ciosem i kilkadziesiąt sekund później wyszli na prowadzenie. Firmino dostał piłkę przed polem karnym Watfordu i zdecydował się na lobowanie wysuniętego bramkarza. Tuż przez linią bramkową do piłki dopadł Mohamed Salah, który skierował ją do siatki, strzelając swojego pierwszego gola w Premier League jako piłkarz Liverpoolu.



Sam Salah miał jeszcze przynajmniej dwie okazje na podwyższenie rezultatu, jednak nie udało mu się strzelić kolejnego gola. Jak się okazało, zemściło się to w samej końcówce. W doliczonym czasie gry przed bramką Liverpoolu znalazł się Miguel Angel Britos, który uderzył z ostrego kąta i piłka wpadła do siatki. Jak pokazały telewizyjne powtórki, gola nie powinien zostać uznany, ponieważ zawodnik Watfordu był na pozycji spalonej.



gar, PiłkaNożna.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024