Liverpool gromi Leicester i wjeżdża na autostradę do mistrzostwa Anglii
Tak jak przewidywano. Liverpool całkowicie zdominował Leicester, wygrał i znalazł się na autostradzie do zdobycia mistrzostwa Anglii.
Trent Alexander-Arnold zaliczył świetny występ w meczu z Leicester (Fot. Forum)
Od pierwszych minut mecz był pod dyktando The Reds. Gra toczyła się w środkowej strefie boiska, jednak częściej przy piłce byli przyjezdni, którzy skrupulatnie tkali ataki pozycyjne na bramkę rywala. Kilka minut po rozpoczęciu meczu świetną okazję do strzelenia gola miał Sadio Mané, bliski trafienia do siatki był również Mohamed Salah.
W 31. minucie Trent Alexander-Arnold kapitalnie dośrodkował z lewej strony w pole karne, piłki sięgnął Roberto Firmino, który sprytnym uderzeniem głową pokonał Kaspera Schmeichela.
Pierwsza połowa była całkowicie zdominowana przez lidera tabeli Premier League. Piłkarze Brendana Rodgersa musieli zostać podmienieni w niewyjaśnionych okolicznościach, bowiem nie prezentowali tego samego poziomu i gry, jak w poprzednich meczach ligowych. W pierwszych czterdziestu pięciu minutach nie oddali ani jednego strzału.
Przebieg drugiej połowy wcale się nie zmienił. Przy piłce byli zawodnicy Liverpoolu, którzy ciągle rozgrywali między sobą piłkę, szukając sposobu na szybkie przedostanie się pod bramkę „Lisów”. Bardzo aktywny był Roberto Firmino, który oddał najwięcej strzałów w szeregach The Reds.
Od 70. minuty zaczął się show Liverpoolu. Çağlar Söyüncü zagrał ręką we własnym polu karnym, sędzia Michael Oliver wskazał na rzut karny i ukarał tureckiego zawodnika żółtą kartką. „Wapno” pewnie wykorzystał James Milner, który ze stoickim spokojem oszukał Schmeichela i władował futbolówkę do siatki. Dokładnie trzy minuty później Roberto Firmino wykończył składną akcję całego zespołu w obrębie pola karnego Leicester i Liverpool prowadził trzema golami. W 78. minucie Trent Alexander-Arnold zszedł przed pole karne i z linii szesnastki oddał mocny strzał, pokonując duńskiego bramkarza. Angielski pomocnik zaliczył świetny występ, notując dwie asysty i wpisując się na listę strzelców tego spotkania.
Lisy nie istniały, nie sprawdziły nawet formy Alissona Beckera, który stał bezrobotny między słupkami bramki Liverpoolu. Leicester był przy piłce raptem 37% czasu gry, mając raptem dwie, nic nie znaczące sytuacje bramkowe.
Sytuacja The Reds w tabeli jest klarowna, aktualnie mają aż 13 punktów (!!!) przewagi nad drugim Leicester. Chyba już nic nie stanie na przeszkodzie Liverpoolowi ku sięgnięciu po tytuł mistrzowski w sezonie 2019/2020. Zawodnicy Jurgena Kloppa wydają się być z innej planety, prezentując na boisku nieosiągalny dla innych poziom.
młan, PiłkaNożna.pl