Przejdź do treści
Liverpool daleki od mistrzowskiej formy

Ligi w Europie Premier League

Liverpool daleki od mistrzowskiej formy

To nie był występ godny mistrza Anglii. Liverpool bardzo długo męczył się na swoim terenie z Aston Villą, ale ostatecznie udało mu się strzelić gola na wagę zwycięstwa i trzech punktów (2:0).


Sadio Mane otworzył wynik spotkania (fot. Reuters)


Mecz na Anfield był zapowiadany jako starcie dwóch żywiołów. Liverpool to świeżo upieczony mistrz Anglii i klub, który powrócił na tron po trzech dekadach czekania. Podopieczni Juergena Kloppa mogli świętować zwycięstwo w rozgrywkach ligowych, ale kilka dni temu zostali rozbici przez Manchester City aż (0:4) i można było się spodziewać, że będą chcieli się zrehabilitować.

Jeśli zaś chodzi o Aston Villę, to ta od dłuższego czasu znajduje się „pod kreską” i jest jednym z głównych faworytów do tego, by pożegnać się z Premier League. Od wznowienia rozgrywek po pandemicznej przerwie The Villans nie wygrali jeszcze ani jednego meczu, a dwa punkty dopisane na konto sprawiły, że marzenia podopiecznych Deana Smitha o utrzymaniu zostały poddane pod wątpliwość. 


Drużyna z Birmingham potrzebowała zwycięstwa niczym tlenu, ale nawet najwięksi optymiści wśród jej kibiców raczej nie mieli wątpliwości. Liverpool wygrał bowiem ostatnie 23 mecze na swoim terenie i gdyby potknął się akurat ze słabą Aston Villą, to taki wynik zostały uznany za ogromną niespodziankę.

Jeśli więc ktoś myślał, że rozluźnieni piłkarze The Reds zagrają na luzie i przeciwko dużo niżej notowanemu rywalowi zdobędą kilka goli i bez większych problemów dopiszą na swoje konto trzy punkty, ten musiał być zawiedziony przebiegiem pierwszej połowy. W tej emocji było bowiem jak na lekarstwo, a syci gospodarze nie byli zainteresowani forsowaniem tempa. Gdyby Aston Villa miała w swoich szeregach nieco więcej klasowych zawodników, wtedy przy tak dysponowanym przeciwniku mogła pokusić się o zgarnięcie pełnej puli.

Klopp dostrzegł w końcu, że niektórzy piłkarze grają dużo poniżej możliwości i dlatego po zmianie stron zdecydował się na kilka roszad. Jak się okazało, przyniosły one efekt, ponieważ Liverpool po strasznych mękach zdołał w końcu napocząć przeciwnika. W 71. minucie sztuki tej dokonał Sadio Mane, który uciekł obrońcom w polu karnym i po wyłożeniu piłki przez Naby’ego Keitę z najbliższej odległości uderzył pod poprzeczkę.




W końcówce wynik ustalił rezerwowy Curtis Jones, który przejął piłkę w polu karnym Aston Villi i po dobrym zgraniu piłki głową przez Mohameda Salaha zdołał oddać celny strzał. 2:0 i trzy punkty powędrowały na konto gospodarzy.

The Villans wciąż znajdują się w strefie spadkowej i na finiszu sezonu czekać ich będzie dramatyczna walka o pozostanie w najwyższej klasie rozgrywkowej.



gar, PiłkaNożna.pl


Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024