Liga Mistrzów: Zatrzymać Obywateli, czyli misja Krychowiaka
We wtorek do godzin wieczornych zdecydowana większość kibiców piłkarskich będzie czekać na wspaniałe starcie na Santiago Bernabeu pomiędzy Realem a Paris Saint-Germain. Tymczasem pięćset kilometrów na południowy zachód od Madrytu także będzie się toczyć wielki bój o punkty. Sevilla Grzegorza Krychowiaka ma zamiar wziąć rewanż na graczach Manchesteru City.
Grzegorz Krychowiak będzie musiał rozbijać ataki Manchesteru City (foto: Grzegorz Wajda)
Zespół Palanganas gra w kratkę. Można odnieść wrażenie, że zwycięzcy Ligi Europy zeszłego sezonu nieco zapatrzyli się na finalistów Ligi Mistrzów – Juventus. Sevilla w Primera Division znaczy obecnie tyle, co Stara Dama w Serie A. Potencjał jest, ale na razie nie za bardzo wiadomo, jak go okiełznać.
Wydawało się, że 21 października na Etihad Stadium szczęście będzie dopisywać zespołowi z Andaluzji. Po bramce Jewhena Konoplanki goście wyszli na prowadzenie. Jednak już kilka minut później remisowali, gdy piłkę do własnej bramki niefortunnie skierował Adil Rami. Co prawda spory w tym udział miał Wilfried Bony, ale chyba jednak nie na tyle duży, by francuski obrońca po końcowym gwizdku mógł spać spokojnie. Może nawet Rami zmrużyłby oko, gdyby nie sytuacja z doliczonego czasu gry. Goście mieli już praktycznie w garści jeden punkt, ale idealnie po długim słupku bramki Sevillistas uderzył Kevin de Bruyne.
Po niecałych dwóch tygodniach przyszedł czas na zemstę. Tylko jak tu poważnie myśleć o pokonaniu giganta z Premier League, skoro samemu nie umie się ustabilizować formy? Sevilla po porażce w Manchesterze rozbiła Getafe (5:0), by po siedmiu dniach przegrać z Villarealem (1:2).
Jest jednak coś, co łączy Andaluzyjczyków z podopiecznymi Manuela Pellegriniego. W obu zespołach jest mnóstwo kontuzji. We wtorkowym starciu nie będą mogli wystąpić – po stronie Sevilli – Nicolas Pareja, Beto, Daniel Carrico, Gael Kakuta i najpewniej Ever Banega. Angielski zespół natomiast będzie sobie musiał radzić bez Samira Nasriego, Gaela Clichy’ego, Sergio Aguero, Pablo Zabalety i być może Davida Silvy.
Trener SFC Unai Emery twierdzi, że zna receptę na pokonanie Obywateli. – Musimy im pokazać, jak ciężko grać tu przeciwko nam. Na wyjeździe trudno było nam zdobyć pewność siebie, ale u siebie to my możemy ustalać zasady gry – podkreśla szkoleniowiec, który z pewnością postawi w pomocy na Grzegorza Krychowiaka. Polak grał w tym sezonie we wszystkich spotkaniach Sevilli, a w uprzykrzaniu życia zawodnikom The Citizens będzie niesamowicie przydatny.
Wtorek z Ligą Mistrzów to jednak nie tylko starcie na Estadio Ramon Sanchez Pizjuan. Po bezbramkowym remisie na Juventus Stadium Bianconeri pojadą do Moenchengladbach po trzy punkty. W innym wypadku ich pozycja lidera grupy D może być zagrożona. Bardzo ciekawa sytuacja jest też w grupie B. Manchester United na własnym terenie ma zamiar uwolnić się od oddechu CSKA Moskwa na plecach. Zespoły te zdobyły dotychczas po cztery oczka, podczas gry pierwszy VfL Wolfsburg – tylko o dwa więcej. W tak wyrównanej grupie każdy punkt może się później okazać niesamowicie cenny.
Prawdziwe starcie o hegemonię czeka kibiców w Madrycie. Tam Real zagra z Paris-Saint Germain. Jeśli obie naszpikowane gwiazdami drużyny znów nie pokażą futbolu na najwyższym poziomie, piłkarscy fanatycy będą mocno zawiedzeni. Drugi bezbramkowy remis raczej nie wchodzi w rachubę.
tboc, PiłkaNożna.pl
Wtorek w Lidze Mistrzów:
Grupa A: Real – PSG (20:45) Szachtar – Malmoe (20:45)
Grupa B: Manchester United – CSKA (20:45) PSV – VfL Wolfsburg (20:45)
Grupa C: FC Astana – Atletico (16:00) Benfica – Galatasaray (20:45)
Grupa D: Borussia M’gladbach – Juventus (20:45) Sevilla FC – Manchester City (20:45)