Przejdź do treści

Ligi w Europie Liga Mistrzów

Liga Mistrzów: Sezamie, otwórz się!

15 lat minęło odkąd polski zespół po raz ostatni wystąpił w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Najwyższa pora by bramy do piłkarskiego raju znów zostały otwarte…

Przed tygodniem w Krakowie Wisła wygrała z APOEL-em Nikozja 1:0 po trafieniu Patryka Małeckiego. Przed wtorkowym meczem wszyscy kibice w Polsce zadają sobie pytanie, czy zaliczka ta wystarczy krakowianom do zrealizowania celu, jakim jest awans do elitarnej Champions League.

Dotychczasowe sześć podejść Wiślaków było nieudane. Na przeszkodzie stawały jednak zazwyczaj wielkie firmy – dwukrotnie FC Barcelona, Real Madryt, Anderlecht Bruksela czy Panathinaikos Ateny.

Tym razem przeciwnik wydaje się być w zasięgu mistrzów Polski. O tym, że piłkarze APOEL-u nie są jednak chłopcami do bicia przekonali się choćby zawodnicy Atletico Madryt, Chelsea Londyn i FC Porto, z którymi mistrzowie Cypru remisowali w Lidze Mistrzów w sezonie 2009-10.

Podopieczni Roberta Maaskanta wygrali w pierwszym meczu z APOEL-em. We wtorek do awansu wystarczy im remis, a może nawet minimalna porażka, pod warunkiem, że nie będzie to 0:2, 1:3 i tak dalej.

W drużynie gospodarzy zabraknie kontuzjowanych Estebana Solariego i Aldo Adorna. Z kolei w Wiśle pod znakiem zapytania stoją występy Maora Meliksona i Michaela Lamey’a. – Nie jesteśmy pewni, czy Maor zagra. Wczoraj trenował indywidualnie. To samo dotyczy Michaela Lameya. Jutro podejmiemy decyzję, ale być może będą zmiany w składzie. Musimy czekać – poinformował dziennikarzy na poniedziałkowej konferencji prasowej trener Wisły Kraków Robert Maaskant.

Jak podkreślał holenderski trener, Wisła we wszystkich dotychczasowych meczach eliminacji LM strzelała bramkę. Jeżeli we wtorek jego podopieczni także trafią do siatki rywala, gospodarze do awansu potrzebować będą aż trzech goli…

Początek spotkania – 20:45

Szymon Bartnicki, „Piłka Nożna”
źródło: własne

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 47/2024

Nr 47/2024