Przejdź do treści
Liga Europy: Lech zaczął od zwycięstwa

Ligi w Europie Liga Europy

Liga Europy: Lech zaczął od zwycięstwa

W pierwszym meczu pierwszej rundy eliminacji Ligi Europy Lech Poznań wygrał przed własną publicznością z Żetysu Tałdykogran 2:0. Poznańscy kibice długo, bo ponad godzinę czekali nie pierwszą bramkę swoich pupili…
Żetysu Tałdykogran z Kazachstanu to rywal, z którym poznaniakom przyszło się mierzyć na tym etapie rozgrywek. Przed pierwszym starciem obu ekip jedynym zmartwieniem ekipy „Kolejorza” wydawała się odległość jaką lechici będą musieli pokonać podróżując na mecz rewanżowy. Leżący przy granicy z Chinami Tałdykogran jest oddalony od Poznania około 4500 kilometrów!

Pod względem sportowym zdecydowanie lepszym zespołem wydawał się Lech i to on był faworytem czwartkowej konfrontacji jak i dwumeczu. Mało kto spodziewał się jednak, że podczas meczu w Poznaniu gospodarze tak długo będą kazali czekać kibicom na zdobycze bramkowe. Pierwsza połowa spotkania nieoczekiwanie była dość wyrównana, podopieczni Mariusza Rumaka wprawdzie częściej gościli w polu karnym rywala, ale niewiele z tego wynikało. Kazachowie również mieli kilka okazji do objęcia prowadzenia, ale podobnie jak gracze Lecha byli nieskuteczni. W efekcie pierwsza odsłona meczu zakończyła się bezbramkowym remisem.

Po zmianie stron „Poznańska Lokomotywa” powoli wydawała się wjeżdżać na właściwe tory. W 55. minucie po starciu z przeciwnikiem ucierpiał Łukasz Trałka, przez co musiał opuścić boisko, a na placu gry zastąpił go Rafał Murawski.

Wprowadzenie do gry antybohatera meczu reprezentacji Polski z Czechami na Euro 2012 okazało się strzałem w dziesiątkę. Kilka minut później po jego wejściu na boisko Lovrencsics z dziecinną łatwością ograł kazachskiego obrońcę, podał do Murawskiego, a ten ku radości fanów wreszcie otworzył wynik spotkania. Po dłużej chwili z dobrej strony znów pokazał się Lovrencsics, który tym razem sam zdecydował się na wykończenie akcji, podwyższając w ten sposób prowadzenie swojej drużyny.

Zadowoleni z dwubramkowego prowadzenia podopieczni Mariusza Rumaka chyba za bardzo się rozluźnili, ponieważ w 77 minucie tylko szczęście uratowało ich przed stratą bramki. Okazję do strzelenia kontaktowego gola miał wówczas Dalović, ale trafił wprost w bramkarza Lecha, Krzysztofa Kotorowskiego. W następnych minutach rezultat zmianie już nie uległ. Lech Poznań ostatecznie pokonał Żetysu Tałdykogran 2:0.

szymek, PilkaNozna.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 43/2024

Nr 43/2024