Przejdź do treści
Lider bez szans!

Polska Ekstraklasa

Lider bez szans!

Gdy Jagiellonia Białystok szybko objęła prowadzenie w starciu z Cracovią, wydawało się, że lider PKO BP Ekstraklasy nie powinien mieć problemów ze zdobyciem trzech punktów. Czerwona kartka dla Adriana Diegueza zmieniła jednak krajobraz boiskowych wydarzeń o 180 stopni. Walka o mistrzostwo Polski znów nabiera rumieńców.



Jagiellonia na prowadzenie wyszła już w 9. minucie. Po krótkim rozegraniu z rzutu rożnego, w pole karne Cracovii dośrodkowywał Bartłomiej Wdowik. Piłkę starał się głową wybić Virgil Ghita, ale uczynił to tak niefortunnie, że skierował futbolówkę do własnej bramki. Gospodarze zdawali się kontrolować boiskowe wydarzenia. Tymczasem w 17. minucie Adrian Dieguez powstrzymał nieprzepisowo szarżującego Benjamina Kallmana. Hiszpan był ostatnim graczem Jagi przed Zlatanem Alomeroviciem, więc otrzymał za ten faul czerwoną kartkę.

Już cztery minuty później, Pasy wykorzystały fakt gry w przewadze. Po zagraniu z prawej strony w środek pola karnego Kallmana, wyrównał Michał Rakoczy. Chwilę później, Alomerović wyszedł daleko poza szesnastkę, w dodatku niedokładnie podając. Z prawie połowy boiska starał się go przelobować Patryk Sokołowski, ale golkiper Jagi zdołał wybić ten strzał na rzut rożny.

 

 

W 25. minuty z narożnika pola karnego kapitalnie dośrodkował David Olafsson, a Alomerovicia strzałem głową z najbliższej odległości pokonał Arttu Hoskonen. Na 3:1 strzałem z dystansu mógł podwyższyć Otar Kakabadze, ale jego uderzenie obronił dobrze ustawiony Alomerović. Serb musiał również ratować w 38. minucie, kapitalnie broniąc strzał z bliska Sokołowskiego. W 40. minucie kolejną „bombę” posłał Kakabadze, a Alomerović szczęśliwie wybił futbolówkę na rzut rożny.

Podopieczni Adriana Siemieńca po czerwonej kartce dla Diegueza, długo nie mogli się otrząsnąć. Do ataków rzucili się dopiero w końcówce pierwszej połowy. W 43. minucie minimalnie spudłował Jesus Imaz. W doliczonym czasie Olafsson sfaulował w polu karnym Nene. Jedenastki nie wykorzystał jednak Afimico Pululu, którego strzał, podobnie jak późniejszą dobitkę Imaza, obronił Sebastian Madejski. Bramkarz Pasów obronił również mocne uderzenie Wdowika z rzutu wolnego tuż przed przerwą.

Druga połowa także rozpoczęła się od mocnego uderzenia Cracovii. Patryk Makuch w polu karnym ograł Mateusza Skrzypczaka, a tuż przed linią bramkową Jani Atanasov uprzedził Michala Sacka i wpakował ją do bramki. W 64. minucie po szybkiej akcji Pasów, Skrzypczak o mały włos nie zaliczył samobójczego trafienia. Podopieczni Dawida Kroczka w dalszym ciągu nie odpuszczali. W 66. minucie Mikkel Maigaard przegrał pojedynek „sam na sam” z Alomeroviciem. W 80. minucie z kolei potężnym strzałem z dystansu popisał się Takuto Oshima, ale minimalnie spudłował.

mkan, PiłkaNożna.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024