Lewandowski znów trafił, Schalke pokonane
W szlagierowym meczu 5. kolejki Bundesligi Bayern Monachium pokonał Schalke 04 Gelsenkirchen 3:0, a na czele klasyfikacji strzelców umocnił się Robert Lewandowski.
Robert Lewandowski jest w tym sezonie niemal nie do zatrzymania. W letnich sparingach Bayernu strzelił tylko jednego gola w sześciu meczach, ale kiedy rozpoczęły się oficjalne spotkania powstrzymali go jedynie obrońcy TSG 1899 Hoffenheim. Dziś ta sztuka nie udała się graczom Schalke 04 Gelsenkirchen.
Kapitan reprezentacji Polski pewnym uderzeniem wykorzystał rzut karny podyktowany za zagranie piłki ręką przez Naldo. Dla Lewandowskiego było to dziesiąty gol w ósmym oficjalnym meczu Bayernu w tym sezonie. Umocnił się także na czele klasyfikacji strzelców w tym sezonie Bundesligi i grupę pościgową, w której znajduje się m.in. Pierre-Emerick Aubameyang wyprzedza o dwa trafienia. Polak zrównał się także z Fritzem Walterem na 13. miejscu najskuteczniejszych strzelców w historii Bundesligi.
Świetne zawody w Bayernie rozegrał także James Rodgirguez, który po raz pierwszy znalazł się wyjściowym składzie Bawarczyków na mecz ligowy. Kolumbijczyk najpierw wywalczył rzut karny, ponieważ to jego dośrodkowanie ręką zablokował Naldo, a następnie podwyższył prowadzenie Bayernu na 2:0. Rodriguez dostał dobre podanie od Corentina Tolisso i płaskim strzałem pokonał Ralfa Faehrmanna. Wypożyczony z Realu Madryt Kolumbijczyk kolejną asystę miał w drugiej połowie, gdy asystował przy trafieniu Arturo Vidala.
Domenico Tedesco, nie udał się wybieg z zaskoczeniem rywali i kibiców. Trener Schalke w podstawowym składzie znalazł miejsce m.in. dla 20-letniego Thilo Kehrera, jego rówieśnika Amine Harita i 19-letniego Westona McKennie’ego, dla którego był to pierwszy mecz w wyjściowym składzie na poziomie Bundesligi. Dwaj ostatni szybko zostali zmienieni, gdyż nie poradzili sobie z mistrzami Niemiec.
Schalke nie było jednak zupełnie tłem dla Bayernu, choć było wyraźnie słabsze. Gospodarze mieli jednak kilka niezłych okazji, ale nie wykorzystali ich choćby Jewhen Konoplanka i Guido Burgstaller.
Obie drużyny przed tym spotkaniem miały punkt strat do liderującej Borussii Dortmund. Bayern został więc liderem i będzie nim przynajmniej do jutra.
band, PilkaNozna.pl