Z kolei Kamil Kiereś mógł postawić na Bartosza Śpiączkę, który odcierpiał kartkową karencję.
Wisła od pierwszego gwizdka sędziego ruszyła do ofensywy. Już w 2 minucie formę Macieja Gostomskiego sprawdził Nikola Kuveljić. Po chwili swoje okazje mieli Momo Cisse i Stefan Savić. Dziesięć minut później Austriak po raz kolejny nieczysto uderzył, tym razem po oskrzydlającej akcji. Pomimo przewagi Białej Gwiazdy po 25 minutach było 0:0.
W 36 minucie Gostomski zachował czujność po wstrzeleniu Cisse i rykoszecie od Michała Golińskiego. Górnik odpowiedział akcją Serhija Krykuna. Po jego dośrodkowaniu Marek Hanousek skutecznie uprzykrzył życie Golińskiemu. Pomimo optycznej przewagi drużyny Brzęczka do przerwy utrzymał się bezbramkowy remis.
W przerwie trener Brzęczek dokonał jednej zmiany: Dor Hugi zastąpił Mateusza Młyńskiego. Pomimo roszady pierwszy kwadrans nie był udany dla gospodarzy. Debiutant na ławce trenerskiej zareagował podwójną zmianą. Na placu gry pojawili się Luis Fernandez oraz Jan Kliment. W 64 minucie rezerwowy Hugi posłał spadający liść w kierunku bramki strzeżonej przez Gostomskiego. Golkipera Górnika uratowała poprzeczka.
Trenerzy rotowali składami, ale wynik ani drgnął. W ostatniej minucie piłkę meczową miał na nodze Przemysław Banaszak, ale przestrzelił. Wisła zagrała lepiej niż w poprzednich meczach, jednak zabrakło jej skuteczności. Biała Gwiazda nadal ma punkt przewagi nad strefą spadkową, którą otwiera Górnik.
PilkaNozna.pl