Legia ma duże kłopoty. „Finansowa jazda po bandzie”
Sytuacja finansowa Legii Warszawa jest trudna. Kibice Wojskowych są niezadowoleni z powodu małej aktywności swojego klubu na rynku transferowym. Przemysław Langier z portalu Interia.pl przeanalizował ostatnie sprawozdanie finansowe stołecznej ekipy i zestawił je ze sprawozdaniem finansowym Lecha Poznań. Wnioski są dla Legii bardzo niepokojące.
Legia Warszawa w sezonie 2024/25 zajęła 5. miejsce w PKO BP Ekstraklasie i zdobyła Puchar Polski. Z kolei Lech Poznań zdołał po raz 9. w swojej historii sięgnąć po tytuł mistrzowski.
Nie od dziś wiadomo, że finanse Wojskowych nie znajdują się w najlepszej kondycji. W związku z tym Przemysław Langier z portalu Interia.pl przeanalizował sprawozdania finansowe obu klubów. Jego analiza pokazała, że sytuacja stołecznego klubu jest jeszcze trudniejsza niż mogłoby się wydawać.
Kapitał własny, czyli aktualny stan posiadaniaKolejorza, wynosi 30,5 miliona złotych, natomiast Legii – 22,3 miliona. W teorii nie jest to wielka różnica, ale sęk tkwi w tym, w jaki sposób warszawiacy wykazali taką kwotę na plusie.
Lech bowiem wycenił swoje budynki po rzeczywistej cenie ich nabycia, z kolei Legia – jako właściciel akcji spółki Legia Training Center – może wyceniać akcje, a nie same budynki. Dlatego też Wojskowi poprosili rzeczoznawcę o wycenę ośrodku treningowego w Książenicach.
Dziennikarz podkreślił, że kapitał własny Legia Training Center wynosi 11 milionów złotych. Legia jest jedynym klubem w Ekstraklasie, który zwrócił się o pomoc do rzeczoznawcy, co w ich przypadku jest legalne, ale „sztucznie zawyża kapitał własny”.
Najbardziej szokujące jest jednak to, jak tak naprawdę wyglądałby aktualny stan posiadaniaLegii, gdyby nie ta zawyżona wycena LTC. Otóż nie byłaby to zapisana w sprawozdaniu finansowym kwota na poziomie 22,3 miliona złotych, ale… prawie 74 miliony złotych na minusie!
Idąc dalej, strata warszawskiego klubu z ubiegłych lat plasuje się na poziomie 146 milionów złotych. Dla porównania – strata ze sprawozdania Lecha to tylko 322 tysiące złotych. Langier zaznaczył, że powiększy się ona jeszcze o ostatnią stratę 15 milionów złotych, ale mistrzom Polski wystarczy zapewnienie sobie udziału w fazie ligowej europejskich pucharów, żeby znaleźć się na odczuwalnym plusie.
Legia do zniwelowania swojej straty potrzebowałaby na przykład czterech lat z rzędu takich jak miniona kampania, czyli awansu do ćwierćfinału Ligi Konferencji i dostawania się do europejskich pucharów poprzez krajowe rozgrywki.
Dziennikarz zauważył również, że Wojskowipłacą swoim piłkarzom najwięcej spośród wszystkich ekstraklasowych klubów, co jednak nie przekłada się na ich jakość.
Na koniec Langier stwierdził, że jeśli nie wydarzy się cud, Legię czeka żmudne i wieloletnie odbudowywanie poważnie nadszarpniętych finansów. I będzie ono obarczone dużym ryzykiem, bo każdy rok bez europejskich pucharów to dla niej wręcz katastrofa. (JG)
Niechlubny rekord Lecha na inaugurację sezonu. Pierwszy taki przypadek
Inauguracyjne dwa mecze Ekstraklasy rozegrane w piątek dostarczyły kibicom ogromnych emocji. Mistrz Polski zaliczył spektakularny falstart i zapisał się w historii w niechlubny sposób.
Darek The Lion jest w PZPN to licencji nie stracą