Aleksandar Vuković nie mógł skorzystać z kilku podstawowych piłkarzy.
Jerzy Brzęczek dokonał dwóch zmian w wyjściowej jedenastce względem debiutanckiego remisu 0:0 z Górnikiem Łęczna.
Mecz meczem, ale ważne rzeczy działy się na trybunach. Kibice Legii przybyli na spotkanie ubrali się na czarno i głosili hasła sprzeciwu wobec działalności właściciela Dariusza Mioduskiego. Mecz opóźnił się o kilka minut z powodu zadymienia obiektu.
W 8 minucie Legia objęła prowadzenie. Maciej Rosołek dokładnie dośrodkował z lewej strony, a Tomas Pekhart w stylu z poprzedniego sezonu dołożył głowę i trafił do siatki. Kilka chwil później Rosołek powinien do asysty dołożyć gola. Jego uderzenie z pola karnego nieznacznie minęło jednak wiślacki posterunek. Po około kwadransie Biała Gwiazda zaczęła grać odważniej. W 19 minucie Zdenek Ondrasek przestrzelił w dobrej sytuacji po inteligentnym dograniu Stefana Savicia. W odpowiedzi Paweł Wszołek był bliski trafienia na 2:0.
W 28 minucie Josue przestrzelił ze skraju pola karnego. Legia miała wynik i go pilnowała. Jeżeli nadarzyła się okazja to szukała drugiej bramki. Wisła w wielu sytuacjach była bezradna i do bólu przewidywalna. Na półmetku rywalizacji było 1:0 dla Wojskowych.
Do drugiej połowy obie drużyny przystąpiły bez zmian w składach. W 55 minucie dogodną okazję miał Wszołek, ale przestrzelił. Wisła odpowiedziała niecelnym strzałem Enisa Fazlagicia. W 65 minucie po stracie Wisły na 25 metrze Pekhart miał szansę na dublet, ale uderzył wprost w odważnie wychodzącego Mikołaja Biegańskiego. Kolejne minuty były nieciekawe.
W 79 minucie bezrobotny Cezary Miszta popełnił błąd po strzale Ondraska. Konrad Gruszkowski skorzystał i wpakował piłkę z bliska do bramki.
Trener Brzęczek po strzelonej bramce zachęcał piłkarzy do walki o zwycięstwo, jednak to Legia zadała decydujący cios. Po wrzutce Josue z rzutu wolnego Mateusz Wieteska uprzedził Biegańskiego. Sędziowie sprawdzali sytuację na nagraniu wideo, ale uznali, że gol jest legalny. Wojskowi wygrali 2:1.
PilkaNozna.pl