Legendy Futbolu: Najstarszy mistrz, mecze z Polską, czyli Dino Zoff (14)
PilkaNozna.pl kontynuuje cykl „Legendy Futbolu”. W każdą środę prezentujemy sylwetkę osobowości ze świata piłki nożnej, która zapisała się złotymi zgłoskami na kartach historii tej dyscypliny. Tym razem przedstawiamy Dino Zoffa – najstarszego mistrza świata i jednego z najlepszych bramkarzy wszech czasów.
Najstarszy mistrz
Dino Zoff na mistrzostwa świata do Hiszpanii jechał zwieńczyć swoją karierę. Miał już 40 lat i był kapitanem reprezentacji. Wiedział, że będzie to jego ostatni wielki turniej. Wszyscy szanowali Włochów, ale nie byli oni poważnym kandydatem do zdobycia trofeum, tym bardziej, że słabo zaczęli mistrzostwa – ledwo co przeszli fazę grupową. Na otwarcie, po nieciekawym meczu dla koneserów, bezbramkowo zremisowali z Polską. W dwóch następnych spotkaniach – z Peru i Kamerunem – również zdobyli tylko po punkcie. O mały włos konfrontacja z Afrykanami nie zakończyła się dla nich tragicznie, a wynik 1:1 można uznać za szczęśliwy.
Italia w tym turnieju rozpędzała się jednak powoli. W następnym etapie trafiła do arcytrudnej grupy z Brazylią i Argentyną. W spotkaniu z Albicelestes podopieczni Enzo Bearzota wygrali 2:1 i o awansie decydowała potyczka z Canarinhos. Po emocjonującym spotkaniu Zoff i spółka wygrali 3:2. Hat-trickiem popisał się Paolo Rossi. W półfinale Włosi bez problemu poradzili sobie z Polską (2:0), a w wielkim finale z rozpędu wygrali z Niemcami 3:1. Dino uniósł Puchar Świata i mógł spokojnie zakończyć karierę reprezentacyjną. Był piłkarzem spełnionym, w dodatku został najstarszym zdobywcą mistrzostwa świata w historii.
Podpora reprezentacji
Sukces w Hiszpanii zamknął wspaniałą klamrą karierę Zoffa w drużynie narodowej. Jeden z najwybitniejszych bramkarzy w dziejach futbolu debiutował bowiem 14 lat wcześniej na mistrzostwach Europy, w których Włosi byli gospodarzami turnieju finałowego. Po bezbramkowym remisie w półfinale ze Związkiem Socjalistycznych Republik Radzieckich losowanie było szczęśliwe dla Włochów. W samym finale też nie obeszło się bez przeszkód. Po 90 minutach konfrontacji z Jugosławią był remis 1:1, a dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia. Wtedy regulamin nie przewidywał konkursu jedenastek, dlatego trzeba było rozegrać dodatkowy mecz. Sam Zoff podkreślał, że jego drużyna nie zasłużyła na remis w tamtym starciu. Mimo to w powtórzonym spotkaniu gospodarze wygrali 2:0. Dino zaś został uznany najlepszym bramkarzem Euro. Miał wtedy 26 lat.
Dwa lata później Włosi zostali wicemistrzami świata, ale Zoff nie bronił dostępu do bramki. Golkiperem pierwszego wyboru był Enrico Albertosi. Jednak już od 1972, aż do zakończenia kariery, Dino był niekwestionowanym numerem jeden.
W 1973 odbył się pamiętny mecz na Wembley, w którym Anglia towarzysko podejmowała Włochów. Goście po raz pierwszy w historii wygrali z Synami Albionu na ich terenie. Przepiękną bramkę zdobył wówczas Fabio Capello, ale minimalne zwycięstwo nie byłoby możliwe bez fantastycznych interwencji Zoffa. To był jeden z najlepszych meczów w karierze znakomitego włoskiego golkipera.
Bohater artykułu trzykrotnie brał udział w mistrzostwach świata. Debiut na mundialu nie był jednak szczęśliwy. W 1974 roku Włosi odpadli już w fazie grupowej, a w decydującym meczu ulegli Polsce. Dino Zoffa pokonali Andrzej Szarmach i Kazimierz Deyna. Italia odpowiedziała tylko jednym trafieniem Capello i musiała pakować walizki.
Włosi dużo lepiej zaprezentowali się cztery lata później w Argentynie. Gracze z Półwyspu Apenińskiego w grupie wygrali wszystkie mecze, zostawiając w pokonanym polu m.in. gospodarzy. Z każdym kolejnym spotkaniem Zoff i spółka tracili impet. Rywalizację ostatecznie zakończyli na czwartym miejscu – w finale pocieszenia ulegli Brazylii. Wtedy wydawało się, że Dino zakończy karierę bez złotego medalu mistrzostw świata. Ten jednak utrzymał wysoką formę jeszcze przez cztery lata i spełnił swoje największe marzenie.
W reprezentacji wystąpił w 112 spotkaniach, w których Włosi stracili tylko 84 gole. Był też autorem wyjątkowego rekordu -przez 1142 minuty nie przepuścił bramki w meczach międzynarodowych (od 20 września 1972 do 15 czerwca 1974).
Kariera klubowa
Na początku przygody z piłką Zoff nie miał łatwo. Od razu chciał stać na bramce, ale jako młody chłopak był za niski na tę pozycję i nie przyjęli go do drużyny Marianese. Nie zraził się tym jednak i wciąż ciężko trenował. Po okresie dojrzewania Dino miał już ponad 180 cm, więc nikt nie mógł mu zarzucić słabych warunków fizycznych. W dorosłym futbolu zadebiutował w wieku 19 lat w Udinese Calcio. Po pierwszym sezonie Udine spadło z ligi, a w Serie B Zoff stał się podstawowym bramkarzem. Na zapleczu ekstraklasy Udinese grało słabo, a na koniec sezonu zajęło miejsce w strefie spadkowej. Zoff nie mógł sobie pozwolić na grę w trzeciej lidze, dlatego przeniósł się do Mantovy, zespołu z najwyższej klasy rozgrywkowej. Tę drużynę Zoff reprezentował przez cztery sezony (w jednym z nich ekipa z Lombardii spadła poziom niżej, ale wróciła już po roku). Po dobrych występach trafił w końcu do Napoli. Już w pierwszym sezonie w SSC został wicemistrzem Włoch i zadebiutował w zespole narodowym.
Z ekipą neapolitańczyków jeszcze raz wspiął się na podium Serie A w 1971. Po kolejnych dwóch latach przeniósł się do Juventusu. W drużynie Starej Damy występował do końca kariery i to z nią święcił największe triumfy – sześciokrotnie był mistrzem kraju (1973, 1975, 1977, 1978, 1981, 1982), dwa razy zdobył Puchar Włoch (1979, 1983) i raz Puchar UEFA (1977).
Nigdy nie zdobył Pucharu Europy Mistrzów Klubowych, choć Juventus dwa razy grał w finale. W swoim ostatnim sezonie Juve w ostatnim meczu tych rozgrywek przegrało z Hamburgiem 0:1. Bramkę na wagę zwycięstwa zdobył Felix Magath. Dino po tym meczu stwierdził, że to była jego największa porażka w karierze. Kiedy zakończył karierę zawodniczą od razu zajął się trenerką.
Utytułowany szkoleniowiec
Na tym polu również odnosił znaczące sukcesy. Wprowadził olimpijską kadrę Włoch do finałowego turnieju igrzysk w Seulu. W nim Italia uplasowała się tuż za podium. Jako trener Juventusu, zdobył z nim Puchar Włoch i Puchar UEFA w 1990 roku. Ponadto trenował Lazio Rzym, a w 1998 roku objął posadę selekcjonera pierwszej reprezentacji Włoch. Pod jego wodzą Azzurri zdobyli srebrny medal na mistrzostwach Europy w Belgii i Holandii. Po porażce w finałowym starciu z Francuzami odszedł. Ostatni raz na ławce trenerskiej zasiadał w 2005 roku. Prowadził wówczas Fiorentinę.
Poniżej można obejrzeć wspaniałe interwencje Dino Zoffa: