Legenda Lechii ostro o sytuacji w klubie. „To ból dla całej społeczności”
Flavio Paixao był jednym z pierwszych, który ostro skrytykował władze Lechii Gdańsk za tymczasowe zawieszenie licencji na grę w PKO BP Ekstraklasie. Teraz były napastnik biało-zielonych ponownie zabrał głos.
Maciej Kanczak
29 grudnia na swoim profilu na Instagramie, strzelec 95 bramek dla Lechii Gdańsk napisał, że biało-zieloni rozgrywki ligowe mogą kończyć z samymi juniorami w składzie. Zaapelował też do klubowych władz o jak najszybszą sprzedaż klubu.
Teraz Flavio Paixao ponownie uderzył w zespół znad Motławy. – Dla mnie ważniejsza jest inna kwestia. Jeśli kupujesz klub i twierdzisz, że chcesz zrobić coś dobrego, to musisz dbać nie tylko o pieniądze. Klub to nie tylko kasa, ale też dobrzy piłkarze, struktury, ludzie pracujący w nim. Przez ostatnie lata było różnie, ale to miejsce tworzyli właśnie ludzie. A jak widzę, że człowiek, który był zaangażowany w pracę, wykonywał ją fachowo, a oprócz tego jest popularny i szanowany w Gdańsku – kierownik drużyny Patryk Dittmer nagle odchodzi z Lechii po ponad 10 latach, to sprawia ból całej społeczności Lechii – przyznał w rozmowie z weszło.com.
Po raz kolejny podkreślił również trudną sytuację finansową beniaminka PKO BP Ekstraklasy. – Sytuacja jest bardzo, bardzo trudna i rozchodzi się na cały świat. Luis Fernandez złożył już papiery do FIFA o uregulowanie zaległej płatności. Podobny ruch wykonał Conrado. Myślę, że za kilka tygodni kolejni zawodnicy zdecydują się na taki krok, bo wiem o kilku z nich, że są w podobnej sytuacji. Grałem już w Lechii, która znajdowała się w trudnym położeniu, ale tak źle, jak teraz jeszcze nie było – dodał.
Ujawnił również, jaka atmosfera planuje w szatni, a także w gabinetach działaczy. – Nie ma też dobrych relacji w klubie. Z wieloma ludźmi już rozmawiałem i każdy mi o tym mówi. Ciężko pracuje się z kimś, kto nie jest profesjonalny, nie można się z nim dogadać, nie chce się rozwijać i traktuje wszystko jak zabawę – przyznał.
Paixao wyjawił również, że istnieje zainteresowanie przejęciem biało-zielonych ze strony przynajmniej dwóch osób. – Są ludzie zainteresowani przejęciem klubu. Ja wiem o minimum dwóch poważnych inwestorach, których na to stać – zdradził.