Lech króluje we wszystkich zestawieniach
Lech Poznań wygrał wczoraj niezwykle ważny mecz w kontekście walki o mistrzostwo Polski. Drużyna Macieja Skorży ograła przy Łazienkowskiej Legię Warszawa 1:0 po golu Mikaela Ishaka. Kolejorz od początku sezonu wskoczył na właściwe tory, a lokomotywa nabiera prędkości i niszczy kolejne przeszkody na drodze.
Lech gra w tym momencie najlepszą piłkę w Polsce. Nie ma sensu dyskutować z tą tezą w tym momencie. Kolejorz przewodzi w ligowej tabeli, ma średnią punktową na poziomie powyżej 2,0 i nie przegrywa ważnych meczów. Maciej Skorża naprawił latem wiele mechanizmów, niektóre usprawnił, a dzisiaj broni się wynikami.
Gra Kolejorza musi wzbudzać podziw nie tylko w Poznaniu. Lech na jedenaście spotkań wygrał siedem – żaden inny zespół w lidze nie może pochwalić się tyloma zwycięstwami. Drużyna z Wielkopolski w tym czasie przegrała tylko raz – jedynie Lechia i Raków mogą pochwalić się taką liczbą.
Lech jest najskuteczniejszą drużyną w PKO Bank Polski Ekstraklasie. Poznaniacy strzelili już 23 gole, a w dodatku mają najlepszego strzelca w lidze – Mikaela Ishaka, który ma już na koncie 8 trafień i wyrósł na największego faworyta w walce o koronę króla strzelców. Trudno się temu dziwić, skoro Szwed oddał na bramkę rywali aż 36 strzałów, z których dokładnie połowa była celna.
Co do goli, to jest jeszcze jeden ważny wskaźnik: expected goals. Kolejorz ma najwyższą średnią w lidze – 1.96 na mecz. W meczach domowych ta średnia jest jeszcze wyższa – 2.15 na spotkanie, ale pod tym względem minimalnie lepszy jest Radomiak. Na wyjazdach natomiast na liczba spada do 1.67, co również daje drugie miejsce w zestawieniu – pierwsza jest Wisła Kraków 1.68.
Stracone gole? Najmniej w całej stawce – tylko sześć. Legia wczoraj oddała jeden celny strzał na bramkę Filipa Bednarka, więc nie może dziwić, że Kolejorz ma również najniższy wskaźnik xGA, czyli expected goals against. Średnio na spotkanie wynosi on zaledwie 0.95 – żaden inny zespół w PKO Bank Polski Ekstraklasie nie ma średniej poniżej 1.0. W meczach domowych jest to zaledwie 0.85, natomiast na wyjazdach 1.09.
Najlepszy asystent? Również z Poznania! Joao Amaral cztery razy otwierał kolegom drogę do bramki, a taką samą liczbą może pochwalić się Ivi Lopez. Portugalski pomocnik jest z kolei wiceliderem w zestawieniu podań kluczowych – Amaral ma ich na koncie 18 – wyprzedza go jedynie Ilkay Durmus z Lechii – 21.
Do końca rundy jesiennej Lech ma dość łatwy kalendarz. W teorii najtrudniej zapowiadają się mecze z Piastem i Zagłębiem, które są w górnej połowie tabeli, oraz z Radomiakiem, który u siebie nie daje się ogrywać. Ponadto spotkania z Wisłą Płock, Stalą, oboma Górnikami i Wartą wydają się naprawdę niezbyt trudnymi zadaniami do wykonania.
Czy to wszystko składa się na to, że Lech jest dzisiaj najpoważniejszym kandydatem do mistrzostwa Polski? Jeśli do tego dodamy, że zwycięstwo przy Łazienkowskiej zawsze dodaje mentalnego kopa i napędza na kolejne spotkania, to chyba wszystko wskazuje na to, że Kolejorz powinien być numerem jeden wśród faworytów do tytułu mistrzowskiego 2022.
pgol, PilkaNozna.pl