Przejdź do treści
LE: Skromne zwycięstwo Śląska

Ligi w Europie Liga Europy

LE: Skromne zwycięstwo Śląska

Zawodnicy Śląska spisali się w spotkaniu z NK Celje dużo lepiej niż Jagiellonia w starciu z Kruoją. Wynik jednak było taki sam – wrocławianie wygrali 1:0.

Robert Pich strzelił jedyną w meczu z NK Celje bramkę (foto: Łukasz Skwiot)

Piłkarze Śląska jechali do Słowenii po sezonie pełnym emocji. Po pierwszej jego części wydawało się, że podopieczni Tadeusza Pawłowskiego będą walczyć o mistrzostwo Polski, jednak runda wiosenna była w ich wykonaniu dużo gorsza. Ostatecznie udało im się zająć czwarte miejsce, które zapewniło im udział w eliminacjach do Ligi Europy.

Przedstawiciele UEFA wylosowali zespołowi z Dolnego Śląska słoweński NK Celje, który w rodzimych rozgrywkach był drugi, kończąc dziewięć punktów za Mariborem.

Pawłowski przed czwartkowym meczem nie był szczególnie zdenerwowany. Tym bardziej, że w Celje miało się zjawić dwa tysiące kibiców Śląska.

– Bardzo się cieszę, że będziemy grali praktycznie jak u siebie w domu – stwierdził. – Podchodzę do tego spotkania rutynowo. Przeżyłem to jako piłkarz i bardzo się cieszę, bo po to się trenuje, żeby startować w takich rozgrywkach – dodał na konferencji, na której – choć odbywała się na Arenie Petrol – zjawili się tylko polscy dziennikarze.

Nietrudno było zauważyć, że dużo większe zainteresowanie mecz ten wzbudzał w Polsce. I być może właśnie to pozwoliło wrocławianom na udane rozpoczęcie spotkania. Podopieczni Pawłowskiego od początku przeważali, grali składnie i często zmieniali się pozycjami. Dawał się zauważyć nowy nabytek Śląska – Jacek Kiełb.

Jednak to nie były pomocnik Korony Kielce był bohaterem bramkowej akcji w wykonaniu WKS-u. Po pół godzinie gry w pole karne gości dośrodkował Flavio Paixao, a centrę doskonale zamknął wbiegający na dalszy słupek Robert Pich. Słowak uderzył szczupakiem i zrobiło się 1:0 dla Śląska.



Do końca pierwszej części gry wrocławianie mieli jeszcze swoje okazje, ale brakowało nieco szczęścia. Na przerwę jednak gracze Pawłowskiego mogli schodzić zadowoleni z siebie, a sam trener w zasadzie nie miał prawa mieć do nich większych pretensji.

Po zmianie stron w grę obydwu zespołów wkradło się sporo niedokładności. Przewagę zyskiwali sobie gospodarze, a efektem tego była doskonała dla nich okazja do wyrównania wyniku. Karlo Teżak odebrał podanie w polu karym, przełożył sobie piłkę na prawą nogę, ale futbolówkę wygarnął mu w ostatniej chwili Mariusz Pawełek i zakończyło się jedynie na rzucie rożnym.

Niewiele później to gracze Śląska mieli okazję do strzelenia gola. Po dośrodkowaniu Dudu Paraiby główkował Tomasz Hołota, ale piłka przeleciała minimalnie obok bramki Słoweńców. Do końca nic się już nie zmieniło i do rewanżu gracze WKS-u podejdą z jednobramkową zaliczką.

tboc, PiłkaNozna.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 45/2024

Nr 45/2024