Przejdź do treści
LE: Sevilla znów to zrobiła!

Ligi w Europie Liga Europy

LE: Sevilla znów to zrobiła!

Sevilla po raz kolejny udowadnia, że jest drużyną stworzoną do rozgrywek Ligi Europy. Hiszpański zespół po raz kolejny w swojej historii sięgnął po zwycięstwo w tych rozgrywkach! Sevilla w wielkim finale pokonała AS Romę po rzutach karnych!



Pierwsza połowa finałowego starcia była niezwykle emocjonująca, chociaż widowisko było mocno chaotyczne i częściej dochodziło do przewinień niż do piłkarskich, jakościowych akcji. Już od samego początku Roma prezentowała się lepiej na boisku. W 12. minucie Spinazzola miał pierwszą okazję strzelecką, jednak jego strzał został zatrzymany przez bramkarza. Rzymianie dominowali przez dłuższy czas, jednak nie byli w stanie przekuć tego na okazje strzeleckie, a tym bardziej na bramki.

W 32. minucie zapachniało karnym dla Romy, Nemanja Gudeij bardzo niebezpiecznie wybijał piłkę z własnego pola karnego tuż obok głowy Abrahama. VAR sprawdził tę sytuację, ale ostatecznie arbiter nie zdecydował się na podyktowanie jedenastki.


Rzymianie dobrze wyczuli moment i w 35. minucie objęli prowadzenie. Mancini kapitalnie zagrał do wychodzącego na wolne pole Dybali. Argentyńczyk wykorzystał dogranie i skutecznie trafił do siatki z bliskiej odległości, trafiając na 1:0. Wynik ten utrzymał się do przerwy, choć Sevilla w samej końcówce się przebudziła i po jednej z akcji trafiła słupek.

Druga część spotkania idealnie zaczęła się dla Sevilli, która wyraźnie przycisnęła po przerwie. W 55. minucie było już 1:1, piłkę do własnej siatki skierował Gianluca Mancini. Mecz w zasadzie zaczął się od nowa. Siły mocno się wyrównały, a gra koncentrowała się w środkowej części boiska.

Nie zabrakło również kontrowersyjnych decyzji. Anthony Taylor miał pełne ręce roboty w tym spotkaniu – w drugiej połowie mógł dwukrotnie odgwizdać rzut karny. W pierwszej sytuacji Ibanez podciął jednego z graczy Sevilli, jednak po obejrzeniu powtórki w systemie VAR, Anglik zdecydował się nie podyktować rzutu karnego. Nieco później piłka wyraźnie odbiła się od ręki Gudeijego, jednak i tym razem arbiter nie wskazał na „wapno”. Ta sytuacja z pewnością będzie szeroko omawiana, ponieważ powtórki jednoznacznie pokazały, że były podstawy do podyktowania rzutu karnego.

Podstawowy czas gry nie przyniósł rozstrzygnięcia. Podobnie jak dogrywka, w trakcie której kompletnie nic się nie działo. Zawodnicy byli kompletnie wypompowani z sił, co przełożyło się na jałową grę. Ostatecznie sędzia zaprosił zawodników obu drużyn do konkursu rzutów karnych. 

Serię karnych rozpoczął Ocampos i pewnym strzałem skierował piłkę do siatki, podobnie jak w przypadku jedenastki Cristante. Do bramki trafił Lamela, jednak chwilę potem strzał Manciniego wybronił Bono. Ibanez również nie wykorzystał karnego, co bardzo mocno utrudniło sytuację Rzymian. Montiel trafił decydującego karnego, dzięki czemu Sevilla sięgnęła po trofeum.  

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 43/2024

Nr 43/2024