LE: Pieć goli drużyny Artura Jędrzejczyka
Artur Jędrzejczyk i jego Krasnodar odnieśli swoje drugie zwycięstwo w obecnej edycji Ligi Europy. Tym razem Rosjanie pokonali przed własną publicznością Nice (5:2). Reprezentant Polski przebywał na boisku przez pełne 90 minut i zapisał na swoim koncie asystę.
Artur Jędrzejczyk pomógł Krasnodarowi w odniesieniu zwycięstwa (foto: Ł.Skwiot)
KOMPLET WYNIKÓW I AKTUALNE TABELA LIGI EUROPY – KLIKNIJ!Zgodnie z przewidywaniami, w wyjściowym składzie Krasnodaru wyszedł wspomniany Jędrzejczyk. Reprezentant Polski od początku sezonu należy do absolutnie kluczowych piłkarzy swojego klubu i trener ponownie obdarzył go zaufaniem.
Jak się okazało, był to słuszny ruch, ponieważ „Jędza” prezentował się pewnie i nie pozwalał na zbyt wiele rywalom. Po drugiej stronie barykady grał w końcu wracający do optymalnej formy
Mario Balotelli, więc nie było to wcale takie łatwe zadanie.
Gospodarze od początku zyskali jednak sporą przewagę i już w 22. minucie udało się im wyjść na prowadzenie po trafieniu
Fedora Smołowa. Nice nie zdołało się jeszcze otrząsnąć po stracie pierwszej bramki, a już Krasnodar zadał drugi cios. Tym razem piłkę do siatki posłał
Joaozinho.
Rozluźnieni nieco dwubramkowym prowadzeniem gospodarze, zostali jeszcze przed przerwą skarceni, a w roli głównej wystąpił… Mario Balotelli. Włoch potwierdził, że jego forma rośnie z każdym kolejnym meczem i mierzonym strzałem spoza pola karnego udało mu się pokonać bramkarza rywali.
Kiedy w drugiej połowie gola na 3:1 dla Krasnodaru strzelił Joaozinho, który pewnie wykorzystał rzut karny, wydawało się, że jest już po wszystkim i nie będziemy do końca zawodów świadkami większych emocji. Nic bardziej mylnego.
Goście z Francji nie złożyli broni i po zaledwie kilku minutach odpowiedzieli trafieniem
Wylana Cypriena i wynik meczu nadal był sprawą jak najbardziej otwarta.
Krasnodar zaliczył jednak piorunujący finisz i w samej końcówce dołoży dwa kolejne gole (oba strzelone przez
Ariego) i ostatecznie ustalił wynik spotkania na poziomie (5:2).
***W drugim meczu tej grupy, z bardzo dobrej strony zaprezentowali się piłkarze FC Schalke 04. Die Knappen mają ogromny problem w Bundeslidze, gdzie w pięciu kolejkach nie udało się im wywalczyć choćby punktu, jednak Liga Europy to w ich przypadku całkowicie inna bajka.
Niemcy nie dali żadnych szans Salzburgowi i wygrywając (3:1) zdobyli kolejne trzy punkty w europejskich rozgrywkach i przewodzą tabeli grupy I. Gole dla Schalke w tym spotkaniu strzelali
Leon Goretzka,
Duje Caleta-Car (bramka samobójcza) oraz
Benedikt Hoewedes.
Gości z Austrii było jeszcze stać na odpowiedź w postaci honorowego gola
Soriano. Więcej bramek już jednak w Gelsenkirchen nie zobaczyliśmy i po końcowym gwizdku z trzech punktów mogli się cieszyć gospodarze.
gar, PiłkaNożna.pl