LE: Legia zagra o pierwsze miejsce w grupie
Przed piłkarzami warszawskiej Legii ostatni mecz fazy grupowej Ligi Europy. Mistrzowie Polski podejmą przy Łazienkowskiej turecki Trabzonspor, a od wyniku tego spotkania będzie zależało to, czy podopiecznym Henninga Berga uda się zając pierwsze miejsce w swojej grupie, a co za tym idzie – wywalczyć rozstawienie przez 1/16 finału.
Jak mistrzowie Polski zakończą fazę grupową? Wszystko już wiemy. Komu radość, komu łzy po fazie grupowej LM? – KLIKNIJ!Legia prowadzi w tabeli grupy L z dwunastoma punktami na koncie. Dwa „oczka” mniej ma w swoim dorobku Trabzonspor i jeśli Turcy marzą o wyprzedzeniu Wojskowych, to będą musieli wywieźć z Warszawy komplet punktów. Nie będzie o to łatwo, ponieważ piłkarze Berga radzą sobie w europejskich pucharach bardzo dobrze, o czym najlepiej świadczy ich bilans w Lidze Europy, czyli cztery wygrane i zaledwie jedna porażka. Ta przegrana przytrafiła się Legii całkiem niedawno, podczas wyjazdowego meczu z KSC Lokeren (0:1). Niestety, także w trakcie tego spotkania nie popisali się ludzie, którzy określają się mianem kibiców stołecznego klubu.
Przypomnijmy pokrótce. Fani Legii podczas wyjazdu do Belgii pozwolili sobie na rasistowskie zachowanie w stosunku do bramkarza Lokeren,
Boubacara Barry’ego. Europejska Federacja Piłkarska jest na tego typu sprawy bardzo wyczulona i dlatego na nasz klub została nałożona sroga kara. Jedną z jej składowych jest konieczność rozegrania dwóch kolejnych meczów na własnym stadionie bez udziału kibiców. Straty wizerunkowe to jedno, ale straty materialne to już całkiem inna sprawa i wiadomo, że na pewno będą miały one przełożenie na zimowe wzmocnienia Legii.
Przekonywał o tym jeden z udziałowców mistrzów Polski,
Maciej Wandzel. – Jesteśmy zdruzgotani. Nie można kochać tego klubu i jednocześnie mu szkodzić. To jest absurd i niektórzy muszą to zrozumieć. Jest to totalna głupota i brak odpowiedzialności. Za zachowanie kilkudziesięciu osób zapłacą wszyscy. Będzie to nas kosztować 2-3 miliony złotych – powiedział w rozmowie z serwisem Legia.sport.pl.
Tyle o wydarzeniach około meczu. Wiadomo, brak kibiców na pewno będzie osłabieniem Legii, jednak nawet bez ich wsparcia Wojskowi będą faworytami starcia z Trabzonsporem. Swoją formę potwierdzili oni podczas ostatniego wyjazdu do Zabrza, gdzie rozbili w puch i pył Górnika (4:0). Co z kolei słychać u rywali? Turcy po dość ospałym początku sezonu, w końcu złapali wiatr w żagle, czego efektem były trzy kolejne wygrane. Ich dobra passa zakończyła się w Stambule, gdzie lepszy okazał się lider tabeli – Besiktas, który wygrał (3:0).
Nowy szkoleniowiec Trabzonsporu,
Ersun Yanal nie ukrywa, że jego drużyna przyjechała do Warszawa po pełną pulę. – W czwartek będziemy grać z liderem grupy i wynik zdecyduje o tym, jak zakończa się rozgrywki. W pierwszym meczu przegraliśmy z Legią, śledzimy od tego momentu to jak sobie radzą legioniści (…) Mecz z Legia nie będzie łatwy, ale jesteśmy przygotowani na ciężki bój. Przyjechaliśmy po trzy punkty i pozycję lidera – powiedział.
Jak wygląda sytuacja kadrowa mistrzów Polski przed czwartkowym spotkaniem? Z Trabzonsporem na pewno nie zagrają
Bartosz Bereszyński,
Dossa Junior i
Tomasz Brzyski (kontuzje) oraz
Jakub Rzeźniczak (nadmiar kartek). Do treningów wrócił już
Miroslav Radović, jednak nie wiadomo, czy trener Berg będzie chciał ryzykować jego zdrowie.
11 grudnia / Stadion Wojska Polskiego
Legia Warszawa – Trabzonspor Kulubu (21:05)Przypuszczalne składy:Legia: Kuciak – Broź, Lewczuk, Astiz, Guilherme – Żyro, Vrdoljak, Jodłowiec, Kosecki – Duda, Radović
Trabzonspor: Oztruk – Bosingwa, Belkalem, Akbas, Nizam – Yatabare, Constant, Atik, Ekici, Erdogan – Cardozo
Typ PilkaNożna.pl:
1:1gar, PilkaNożna.pl