LE: Legia będzie miała kłopoty za oprawę
Bogusław Leśnodorski oraz Dariusz Mioduski, właściciele warszawskiej Legii czują na pewno dużą satysfakcję i ulgę z powodu awansu zespołu do fazy grupowej Ligi Europy. Bez wątpienia muszą już jednak myśleć o ewentualnych konsekwencjach zachowania kibiców przed spotkaniem z FK Aktobe.
Już przed spotkaniem delegat UEFA prosił o zdjęcie wywieszonego na płocie „Żylety” transparentu „Because football doesn’t matter. Money does” pod groźbą wpisania tego incydentu do meczowego raportu. Kibice jednak napisu nie zdjęli, na dodatek chwilę później okazało się, że był to jedynie mały element większej części. Oprawa była bowiem o wiele bardziej okazała.
Kilkanaście minut przed pierwszym gwizdkiem kibice rozciągnęli wielką sektorówkę ukazującą różową świnię pod krawatem na tle logo UEFA. Świnia trzymała na dodatek kartkę „6<1”, co było oczywistym nawiązaniem do zamieszania związanego z przyznaniem walkowera za mecz z Celtikiem.
I można szczerze powiedzieć, że za taką oprawę trudno byłoby Legii wlepić jakąkolwiek karę. Ta była bowiem wymowna, mocna, jednak nikogo wprost nie obrażała, nie głosiła rasistowskich, antysemickich bądź nawołujących do przemocy haseł. Gdyby wówczas działacze UEFA postanowili Legię ukarać, wystawiliby się na skrajną śmieszność.
Problem jednak w tym, że kibole Legii postanowili świnię upiec, czyli odpalili kilkanaście rac, które – co istotne – opóźniły rozpoczęcie meczu. Kibole dali tym samym wyraźny powód, żeby europejska centrala kolejny raz zajęła się ich zachowaniem i co ważne – UEFA ma wyraźne podstawy ku temu, aby klub ukarać.
Legia Warszawa zostanie więc niemal na pewno skarcona przez centralę, zagadką na tę chwilę jest jednak wymiar kary. O wykluczeniu z rozgrywek nie ma mowy, natomiast istnieje prawdopodobieństwo zamknięcia Żylety bądź nawet całego stadionu na jeden bądź więcej meczów w fazie grupowej. A to było wielką stratą dla widowiska oraz kłodą pod nogi kolejny raz rzuconą piłkarzom.
Trudno sobie nawet wyobrazić, jak wielki będzie ból, jeśli UEFA zamknie stadion na mecz z… Celtikiem Glasgow. Legia może przecież trafić na Szkotów w czwartkowym losowaniu.
Paweł Kapusta
Piłka Nożna
Zdjęcie wykonano aparatem Samsung K Zoom