LE: Everton wypuścił zwycięstwo z rąk
Everton nadal bez zwycięstwa w obecnej edycji Ligi Europy. „The Toffess” zaledwie zremisowali na własnym boisku z cypryjskim Apollonem (2:2), wypuszczając zwycięstwo z rąk w ostatnich minutach spotkania.
Everton nadal bez wygranej w Lidze Europy
Everton po klęsce na inaugurację fazy grupowej, kiedy to został zmiażdżony przez Atalantę Bergamo, chciał się zrehabilitować w meczu przed własną publicznością. Drużyna prowadzona przez Ronalda Koemana powoli wchodzi na właściwe obroty po przeciętnym starcie sezonu i nic dziwnego, że kibice na Goodison Park liczyli na dobre spotkanie w wykonaniu swoich pupili.
Jakaż więc musiała być ich konsternacja i zdumienie, gdy już w 12. minucie na listę strzelców wpisali się goście z Cypru, a konkretnie dokonał tego Sardinero Adrian. 26-letni Hiszpan wykorzystał dobre dogranie z prawego skrzydła i mając przed sobą tylko bramkarza dopełnił formalności.
Na odpowiedź „The Toffees” nie trzeba było czekać zbyt długo. Już bowiem w 21. minucie gospodarze doprowadzili do wyrównania. Fatalny błąd popełni jeden z obrońców, który chciał zagrać do swojego golkipera, jednak poważnie się pomylił, a do futbolówki dopadł Wayne Rooney, który dobił ją do pustej bramki.
Gospodarze nie zadowolili się jednym strzelonym golem i cały czas dążyli do przechylenia szali zwycięstwa na swoją korzyść. Udało się dopiero w drugiej połowie, a bohaterem Evertonu został rezerwowy Nikola Vlasić, który znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem i sprytnym strzałem po ziemi dał swojej drużynie prowadzenie.
Kiedy mecz zbliżała się powoli do końca, w 87. minucie z boiska wyrzucony został Valentin Roberge. Apollon musiał sobie radzić w liczebnym osłabieniu i chyba nikt na Goodison Park nie zakładał, że Everton może roztrwonić swoją przewagę. Jak się jednak okazało, goście wyprowadzili atak, który celnym strzałem głową wykończył Hector Yuste.
„The Toffes” po tak niespodziewanym ciosie nie zdołali się już podnieść i wypuścili z rąk praktycznie pewne zwycięstwo. Po dwóch rundach spotkań Everton ma na swoim koncie zaledwie jeden punkt, co nie jest najlepszym prognostykiem przed kolejnymi spotkaniami Ligi Europy.
gar, PiłkaNożna.pl