Przejdź do treści
LaLiga powraca z wielkimi hitami

Ligi w Europie La Liga

LaLiga powraca z wielkimi hitami

LaLiga powraca z przytupem. Hitem 10. kolejki Primera Division będzie rzecz jasna pojedynek Atletico Madryt z FC Barceloną, ciekawie zapowiadają się również starcia Villarrealu z Realem Madryt, Sevillą z Celtą Vigo oraz Athletiku Bilbao z Betisem. 

Griezmann zagra przeciwko swojej byłej drużynie (foto: Reuters / Forum)


Czy hit sprosta oczekiwaniom?
Bez wątpienia hitem 10. kolejki LaLiga jest pojedynek FC Barcelony z Atletico Madryt, ostatnie mecze pomiędzy tymi drużynami w Superpucharze Hiszpanii oraz lidze obfitowały w gole (2:3,2:2) więc również i tym razem możemy spodziewać się przedniego widowiska. Faworytem spotkania jest zdecydowanie drużyna Diego Simeone, która ustabilizowała formę i nie przegrała jeszcze żadnego ze spotkań w trwającym sezonie LaLiga. W Barcelonie prawdziwy roller-coaster, po serii czterech meczów bez wygranej piłkarze Ronalda Koemana wysoko pokonali Real Betis i podbudowani zwycięstwem podejdą do meczu ze stołeczną drużyną. 

Ostatnie mecze pomiędzy tymi drużynami pokazują jednak, że Atletico ma problem z FC Barceloną na własnym stadionie. Od momentu otwarcia obiektu Wanda Metropolitano drużyna z Madrytu nie pokonała Dumy Katalonii na własnej murawie. W trzech rozegranych meczach dwukrotnie spotkania kończyły się remisem i w jednym górą byli piłkarze Blaugrany.


 

Na jaką taktykę zdecyduje się Diego Simeone?
Atletico Madryt od początku tego sezonu zdecydowanie różni się względem ostatnich lat. Rojiblancos zaczęli grać bardzo ofensywnie i nie murują już dostępu do własnej bramki, do czego nas mocno przyzwyczaili w poprzednich sezonach. Po siedmiu pierwszych meczach w lidze drużyna pod wodzą Simeone ma 17 goli na swoim koncie, to o dziesięć więcej w porównaniu do poprzedniej kampanii. Ofensywny styl gry drużyny bardzo mocno przypasował Jorge Felixowi, który jest czołowym zawodnikiem Atletico i to na jego barkach przede wszystkim będzie spoczywać zadanie zdobywania goli w starciu z ekipą FC Barcelony. 

Wiadomo również, że madrycka drużyna będzie musiała poradzić sobie bez Luisa Suareza. Urugwajski napastnik na pewno nie wystąpi w meczu przeciwko swojej byłej drużynie, w organizmie piłkarza wykryto koronawirusa i przez następne dni został odizolowany od reszty piłkarzy. 

Jakim ustawieniem może wyjść FC Barcelona?
Ronald Koeman za dużego wyboru w rotacji składem nie ma. Wyjściowe ustawienie i dobór personalny nie powinien znacząco różnić się od tego, co widzieliśmy w poprzednim meczu przeciwko Betisowi (5:2). Holenderski szkoleniowiec będzie musiał radzić sobie bez Ansu Fatiego, który wypadł z gry na kilka miesięcy. Bardzo możliwe, że do składu katalońskiej drużyny powróci Philippe Coutinho, który od miesiąca boryka się z kontuzją mięśnia udowego.

W trakcie przerwy reprezentacyjnej kontuzji doznał również Sergio Busquets. Szkoleniowiec chętnie stawiał na doświadczonego pomocnika, jednak ten nie odpłacał mu się zbyt dobrą grą i 32-latek zbierał słabsze oceny za swoje występy. Według hiszpańskiej prasy, w miejsce Busquetsa zobaczymy Miralema Pjanicia, dla którego mogą być to najważniejsze mecze po przyjściu do FC Barcelony. Bośniak nie ma zapewnionego miejsca w składzie i dzięki kontuzji swojego kolegi będzie mógł udowodnić swoją wartość i przekonać do siebie Koemana. 

Czy Real Sociedad podtrzyma formę?
Drużyna Imanola Alguacilego zachwyca. Real Sociedad dość niespodziewanie jest liderem rozgrywek LaLiga i rozjeżdża swoich rywali, notując passę pięciu wygranych z rzędu. Bardzo prawdopodobne, że urzędująca na fotelu lidera drużyna dopisze i szóste zwycięstwo, w tej kolejce mierzy się z bieniaminkiem Cadizem, który co prawda sprawił w trwającej kampanii psikusa kilku silniejszym drużynom w tym Realowi Madryt, jednak piłkarze z Kadyksu nie potrafią grać na własnym stadionie i nie odnotowali jeszcze u siebie zwycięstwa w trwającym sezonie. Faworytem meczu na Estadio Ramón de Carranza będzie drużyna przyjezdnych. 

Real Madryt otrząśnie się po blamażu?

To, co wydarzyło się w poprzedniej kolejce LaLiga na długo utkwi w głowach sympatykach Los Blancos. Real po katastrofalnych błędach i mizernej grze przegrał z Valencią 1:4. Był to jeden z najgorszych meczów za kadencji Zinedine Zidane’a, tak dziurawej jak sito defensywy w Madrycie dawno nie było.

Okazja do zmazania blamażu już w sobotę, jednak nie będzie to łatwa przeprawa. W Vila-real zapowiada się świetne spotkanie, miejscowa Żółta Łódź Podwodna jest niepokonana na własnym obiekcie. Podopieczni Unaia Emery’ego nie przegrali na własnej murawie od ośmiu spotkań z rzędu na wszystkich frontach, siedem z nich wygrali i strzelali minimum dwa gole na mecz. 

 

Królewscy podchodzą do meczu z Villareal z poważnymi brakami kadrowymi. Zabraknie przede wszystkim generała Sergio Ramosa, który w trakcie meczów reprezentacyjnych odniósł stosunkowo poważną kontuzję i na boisko może powrócić dopiero za miesiąc. Pod znakiem zapytania stoi również występ Raphaëla Varane’a, jednak stołeczny klub nie wydał żadnego oświadczenia w sprawie stanu zdrowia zawodnika, co może świadczyć, że jednak zobaczymy go na murawie w trakcie sobotniego spotkania na Estadio de la Ceramica. Lampka zagrożenia zapaliła się również nad głową Karima Benzemy, jednak francuski napastnik nie odczuwa już żadnych dyskomfortów, brał udział w ostatnich treningach drużynowych i jego występ nie jest już zagrożony.

Co z Damianem Kądziorem?
Jak co tydzień zastanawiamy się, czy Damian Kądzior rozpocznie spotkanie w wyjściowym składzie drużyny Eibaru. Pierwsza część sezonu nie jest udana dla białostoczanina, który kompletnie nie łapie się do podstawowej jedenastki i w dziesięć spotkań rozegrał wyłącznie 113 bezbarwnych minut. Sytuację miało zmienić pozostanie w Eibar na czas przerwy reprezentacyjnej, Damian w tym czasie trenował razem z zespołem, tym samym walcząc o miejsce w wyjściowej jedenastce.  

Czy z Getafe pojawi się od pierwszej minuty? Pozostanie Kądziora w Hiszpanii podczas zgrupowania kadry i jego udział w treningach drużynowych być może przekonało José Luis Mendilibara do Kądziora i polski zawodnik może pojawić się od pierwszej minuty w ligowym pojedynku. 

***

Spotkania 10. kolejki LaLiga:

Piątek 20.11

21:00 Osasuna – Huesca | Typ PN.pl – X

Sobota 21.11

14:00 Levante – Elche | Typ PN.pl – X

16:15 Villarreal – Real Madryt | Typ PN.pl – 1

18:30 Sevilla – Celta Vigo | Typ PN.pl – 1

21:00 Atletico Madryt Madryt – Barcelona | Typ PN.pl – 1

Niedziela 22.11

14:00 Eibar – Getafe | Typ PN.pl – 2

16:15 Cadiz – Real Sociedad | Typ PN.pl – 2

18:30 Granada – Valladolid | Typ PN.pl – 1

21:00 Alaves –  Valencia | Typ PN.pl – 2

Poniedziałek 23.11. 

21:00 Athletic Bilbao – Real Betis | Typ PN.pl – X


młan, PiłkaNożna.pl

 

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024