Kulesza potwierdza pozostanie Probierza. „Nie czas na rewolucję”
Mimo negatywnego elektoratu Michała Probierza po porażce ze Szkocją i spadku do Dywizji B Ligi Narodów, selekcjoner reprezentacji Polski nie zostanie zwolniony. Oficjalnie potwierdził to prezes PZPN, Cezary Kulesza.
Maciej Kanczak
Od dłuższego czasu pozycja Michała Probierza w reprezentacji Polski stawała się coraz słabsza. Po klęsce z Portugalią 1:5, a później pechowej przegranej ze Szkocją 1:2, które zaowocowały spadkiem z Ligi Narodów, po raz pierwszy zaczęło mówić się głośniej o rychłej dymisji selekcjonera. Oliwy do ognia dolał jeszcze prezes PZPN, Cezary Kulesza, który po meczu ze Szkocją w rozmowie z WP Sportowe Fakty przyznał, że nie podjął jeszcze decyzji ws. przyszłości Probierza.
52-latek może być jednak spokojny o swój los. Na antenie meczyki.pl, Kulesza zapewnił bowiem, że nie zamierza przed eliminacji MŚ 2026 zmieniać opiekuna drużyny narodowej. – Nie mamy ruchów czasowych, aby robić rewolucję w kadrze. A Michał Probierz ma też ważny kontrakt z PZPN – przyznał Kulesza w rozmowie z meczyki.pl.
- – Przyszedłby nowy trener, przegrał dwa mecze i 80% społeczeństwa mówiłoby, że się nie nadaje. Nikt gwarancji nie da – dodał.
Podkreślił również, z jakimi problemami selekcjoner musiał zmagać się w czasie rywalizacji z Ligi Narodów. – Mamy piłkarzy, jakich mamy, nie grają w czołowych klubach i selekcjoner nie ma też wyboru, że na jedną pozycję ma 5-6 graczy. A jeśli już są w topowych klubach, to nie grają po 90 minut – przyznał.
Pełna zgoda z redaktorem Skwierawskim. Bardzo trafnie ocenił grę reprezentacji i działalność Probierza, który jest słabym trenerem, co potwierdzają jego „osiągnięcia” trenerskie – on nie ma żadnego sukcesu na koncie, pomijając wicemistrzostwo kraju, w jednej z najgorszych lig Europy.
Zawalił ME i LE, ale nie poda się do dymisji, bo nie ma honoru, i zdaje sobie sprawę, że drugi raz
taka synekura mu się nie trafi; tutaj pensja miesięczna , to dobry roczny zarobek, więc będzie ciągnął ten „wózek”, ile tylko się da, dlatego będzie mamił Polaków, opowieściami o „budowaniu”
drużyny, ale nie podaje nawet przybliżonej daty tej „budowy”, bo wiadomo, że nic nie wybuduje,
bo brakuje mu talentu i umiejętności, dlatego – jak zauważył redaktor – miota się od ściany do ściany – bo nie wie co zrobić, dlatego te jego decyzję, często budzą zdziwienie.
Probierz nie dał żadnej jakości tej drużynie, a tę jego indolencję zaciemnia fakt, że do reprezentacji
trafiło kilku zawodników z Zalewskim na czele, którzy mają pewne umiejętności ofensywne,
i jak przeciwnik nie stosuje za mocnego pressingu, to są w stanie przeprowadzić kilka ładnych akcji, i to wpływa na mylną opinię, że ta drużyna potrafi dużo więcej, niż to jest w rzeczywistości.
Dwa mecze najlepiej to obrazują: z Mołdawią w pierwszej połowie przeciwnicy nie stosowali żadnego pressingu, to Polska ładnie grała, i nawet strzeliła 2 gole. W drugiej połowie, jak Mołdawianie mocno przycisnęli, to skończyła się gra Polaków. Podobnie było w ostatnim meczu
z Portugalią, która odpuściła pierwszą połowę, to komentatorzy opowiadali zachwyceni, że to najlepszy mecz drużyny Probierza, ale druga połowa, że to tylko miraże.
Probierz jedyne co może zbudować, to kilka domów za tę extra pensję.
Jeśli chodzi o reprezentację, to już na początku popełnia błąd, grając w systemie z trzema obrońcami. Pomijając fakt, że Bednarek, Kiwior i Dawidowicz nie są pewnymi obrońcami, popełnili mnóstwo prostych, wręcz dziecinnych błędów, po których straciliśmy bramki, to w tym systemie gubią się, nie wiedzą, kto ma co robić. Powinno się wrócić do systemu 4-5-1, który jest dla naszych piłkarzy bardziej „strawny” i łatwiej się nim bronić. Wahadłowi nie są obrońcami, więc nawet jak się wrócą, to i tak nie stanowią przeszkody dla rywali. Ale Probierz jest uparty, i mimo hurtowo traconych bramek, nic tu nie zmienia, bo nie potrafi wyciągać poprawnych wniosków.
Podobnie jest z powoływaniem zawodników. Matty Cash, grający w czołowym klubie angielskiej
ekstraklasy, nie znajduje jego uznania, a powołuje zawodników z niższych lig, którzy dodatkowo
grzeją ławę. Taki to z niego fachowiec! Najgorsze jest to, że dopóki Probierz będzie trenerem,
kibice nie doczekają żadnych sukcesów. Naturalnym kandydatem na selekcjonera był Marek Papszun, bo w ciągu 3 lat, osiągnął dużo więcej, niż Probierz przez 20 lat, ale zadecydowało kolesiostwo, i tak dyletant powołał dyletanta, i miliony kibiców muszą oglądać kompromitujące
Nas mecze.
Pozostawienie Probierza na fotelu trenera reprezentacji Polski jest dużym ryzkiem. Jeżeli nie będzie awansu do MŚ to Kulesza będzie odpowiadał osobiścieza brak awansuprzez bledne decyzje personalne. Na temat Probierza można pisać już referat jak prowadził słabo reprezentacje Polski ale najkrócej mówiąc im dalej w łaś tym gorzej..