Przejdź do treści
Krychowiaka sen o Warszawie. Sevilla broni tytułu w LE

Ligi w Europie Liga Europy

Krychowiaka sen o Warszawie. Sevilla broni tytułu w LE

Wydaje się, że Liga Europy (a wcześniej Puchar UEFA) to rozgrywki stworzone specjalnie dla tej drużyny. W ciągu ostatniej dekady ten klub trzykrotnie sięgał po trofeum, w tym 12 miesięcy temu, pokonując po rzutach karnych Benfikę Lizbona. Teraz ekipa z Andaluzji przyjeżdża do Warszawy aby obronić tytuł. Przedstawiamy Sevillę.

Grzegorz Krychowiak wywalczy swoje pierwsze europejskie trofeum w karierze?

W maju 2006 roku drużyna prowadzona przez Juande Ramosa rozbiła 4:0 angielskie Middlesbrough i sięgnęła po pierwsze europejskie trofeum w klubowej historii. Rok później Puchar UEFA ponownie trafił w ręce Sevilli: niemal dokładnie ci sami piłkarze co 12 miesięcy wcześniej, z tym samym szkoleniowcem na ławce, w finale rozegranym w Glasgow po zutach karnych ograli Espanyol Barcelona (2:2 po 120 minutach meczu). Na kolejny międzynarodowy sukces w stolicy Andaluzji czekano siedem lat. W maju 2014 roku w Turynie Sevilla znowu była najlepsza i to ponownie w rzutach karnych – z tą różnicą, że przeciwnikiem była Benfika, a turniej nie był już Pucharem UEFA, lecz Ligą Europy.

Scena z ubiegłorocznego finału Ligi Europy

W najbliższą środę drużyna prowadzona przez Unaia Emery’ego stanie przed historyczną szansą – może być pierwszym zespołem w dziejach Ligi Europy, który obroni trofeum wywalczone rok wcześniej. Oto jak Sevilla dotarła do finału na Stadionie Narodowym w Warszawie:

Faza grupowa:

Sevilla – Feyenoord Rotterdam 2:0

Rijeka – Sevilla 2:2

Standard Liege – Sevilla 0:0

Sevilla – Standard Liege 3:1

Feyenoord Rotterdam – Sevilla 2:0

Sevilla – Rijeka 1:0

Hiszpanie zajęli ostatecznie drugie miejsce w grupie G: zgromadzili 11 punktów, o jeden mniej niż Feyenoord.

1/16 finału: Sevilla – Borussia Moenchengladbach 1:0 i 3:2

1/8 finału: Sevilla – Villarreal 3:1 i 2:1

1/4 finału: Sevilla – Zenit Sankt Petersburg 2:1 i 2:2

1/2 finału: Sevilla – Fiorentina 3:0 i 2:0


Jak widać, w tej edycji Ligi Europy Andaluzyjczycy rozegrali dotychczas 14 spotkań: dziesięć z nich wygrali, zanotowali trzy remisy i doznali tylko jednej porażki. Obrońcy tytułu zdobyli 26 goli, tracąc przy tym 12. Bramki dla Sevilli strzelało aż 11 zawodników! Łupem podzielili się: Carlos Bacca (pięć goli), Kevin Gameiro (cztery), Stephane M’Bia, Vitolo, Denis Suarez (po trzy), Vicente Iborra, Aleix Vidal (po dwa), a także Grzegorz Krychowiak, Iago Aspas, Jose Antonio Reyes i Daniel Carrico (po jednym trafieniu). Jedynym piłkarzem, który wystąpił we wszystkich meczach od początku turnieju jest kolumbijski napastnik Bacca.

28-letni snajper jest największą gwiazdą finalisty Ligi Europy 2014/15. Nie ma co ukrywać, że to właśnie na jego gole w środowy wieczór w Warszawie Unai Emery będzie liczył najbardziej. Sevilli nie byłoby jednak w decydującym starciu, gdyby nie kilka innych postaci. Za kreowanie ofensywnych akcji na Stadionie Narodowym odpowiadać będzie Argentyńczyk Ever Banega. Efektowne rajdy skrzydłami powinni urządzać Hiszpanie: Aleix Vidal oraz Vitolo, a razie potrzeby któregoś z nich zastąpić może doświadczony Jose Antonio Reyes. Rozbijanie akcji rywali w środku pola to już zadanie dla duetu, którego boi się niemal cała Primera Division – Stephane M’Bia i Grzegorz Krychowiak. Dla reprezentanta Polski, który już wiele razy podkreślał, ile znaczy dla niego finał Ligi Europy rozgrywany w ojczyźnie, będzie to absolutnie niezwykłe spotkanie. O to, aby Dnipro nie strzeliło goli zadba defensywa dowodzona przez 26-letniego Portugalczyka, Daniela Carrico. Między słupkami trener Emery postawi zapewne na obdarzonego świetnymi warunkami fizycznymi 21-latka, Sergio Rico.


Przewidywany skład Sevilli na finałowy mecz z Dnipro Dniepropietrowsk:

Sergio Rico – Coke, Daniel Carrico, Timothee Kolodziejczak, Benoit Tremoulinas – Grzegorz Krychowiak, Stephane M’Bia, Aleix Vidal, Vitolo, Ever Banega – Carlos Bacca.

Środowy finał będzie dla Sevilli pierwszą w historii okazją do konfrontacji z Dnipro Dniepropietrowsk. Andaluzyjczycy mają jednak dobre wspomnienia z dotychczasowych gier z drużynami ukraińskimi – z czterech spotkań w europejskich pucharach wygrali trzy i tylko jedno zremisowali.

Drużyna Grzegorza Krychowiaka jest zdecydowanym faworytem meczu w Warszawie. Finał rządzi się jednak swoimi prawami, a rewelacja rozgrywek ze wschodu kontynentu pokazała już w tym sezonie, że żaden przeciwnik jej niestraszny. Dwa poprzednie finały europejskich rozgrywek z udziałem Sevilli kończyły się rzutami karnymi. Czy kibice w stolicy Polski również będą mogli cieszyć się widowiskiem dłuższym niż 90 minut?

Konrad Witkowski

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 44/2024

Nr 44/2024