Kosztowne zamieszanie w Berlinie
Decyzja Juergena Klinsmanna o rezygnacji z prowadzenia Herthy Berlin może mieć dużo dalej idące konsekwencji niż ktokolwiek mógł się spodziewać. Niemiec nie tylko bowiem postawił klub w trudnej sytuacji, ale naraził go również na spore straty finansowe, a konkretniej – na brak zarobku.
Berlińczykom przeszedł koło nosa lukratywny kontrakt (fot. Reuters)
Przypomnijmy, że Klinsmann objął stery Herthy pod koniec ubiegłego roku i po zaledwie dziesięciu tygodniach zrezygnował. Jego decyzja była sporym zaskoczeniem, szczególnie, że były trener jak gdyby nigdy nic ogłosił, że wraca do swoich obowiązków w radzie nadzorczej klubu.
Jak się okazało, w Berlinie uznali, że dalsza współpraca nie jest w takim wypadku możliwa i Klinsmann został usunięty z wszelkich struktur Herthy. W takiej sytuacji klub nie tylko musiał awaryjnie wyłonić nowego trenera, ale – jak podaje „Bild” – stracił szansę na lukratywny kontrakt sponsorski.
Niemiecki dziennik donosi, że z zamiarem zainwestowania w Herthę nosił się amerykański giganta – Tesla, który zajmuje się produkcją samochodów elektrycznych. Firma ta buduje właśnie pod Berlinem swoja fabrykę i była skłonna związać się z klubem umową, na mocy której ten mógłby liczyć na wpływy rzędu 20 milionów euro rocznie.
Przy obecnych zarobkach ze sprzedaży prawa do reklamy na koszulkach, która opiewają na 7,5 miliona (firma TEDI) byłby to ogromny awans, ale wiadomo już, że plan ten został porzucony. Wszystko przez wspomniane zamieszanie w klubie, które spowodowało, że Amerykanie uznali zainwestowanie w Herthę za zbyt ryzykowane.
Warto dodać, że piłkarzem stołecznego klubu jest od niedawna Krzysztof Piątek. Reprezentant Polski trafił do Berlina z Milanu za rekordową w historii Herthy kwotę 22 milionów euro.
gar, PiłkaNożna.pl