Reforma Copa del Rey nie obyła się bez ofiar. W półfinałach bieżącej edycji zabrakło gigantów hiszpańskiego futbolu.
Rubiales nie był przesadnie zadowolony po odpadnięciu Realu i Barcy z Copa del Rey.
Czwartkowe rozstrzygnięcia w Copa del Rey były sensacyjne. Real Madryt przegrał 3:4 z Realem Sociedad San Sebastian. Królewscy dzielnie gonili wynik, jednak ofensywa nie była w stanie naprawić wszystkiego co zepsuła obrona. Barcelona również odpadła z przedstawicielem Kraju Basków. Sposób na Blaugranę znalazł Athletic Bilbao. Gol na wagę awansu padł po samobójczym trafieniu
Sergiego Busquetsa.
Wcześniej do 1/2 finału awansowały: II-ligowe Mirandes oraz Granada (kosztem Valencii. O miejsce w finale zdecydują dwumecze. RSSS zmierzy się z Mirandes, zaś Granada powalczy z Athletikiem Bilbao. Pierwsze mecze już za niespełna tydzień.
Finał zostanie rozegrany 18 kwietnia. W latach 2020-24 decydujący mecz finału będzie rozgrywany na Estadio La Cartuja w Sewilli.
Luis Rubiales, prezes Hiszpańskiej Federacji Piłkarskiej, przed losowaniem chwalił sobie nowy system rozgrywek, który doprowadził do kilku niespodzianek. Wydaje się jednak, że sternik robił dobrą minę do złej gry. Wszystko przez ustalenia ze sponsorami Superpucharu Hiszpanii.
W 2020 roku po raz pierwszy został rozegrany Superpuchar Hiszpanii w nowej formule. Do Arabii Saudyjskiej zjechały Real, Barca, Atletico Madryt oraz Valencia. W finale nie doszło do oczekiwanego El Clasico, a pierwszym zwycięzcą odnowionego Superpucharu zostali Królewscy. W kolejnej edycji do mistrza i wicemistrza – prawdopodobnie Realu i Barcy – dołączą finaliści Pucharu Króla. Zwycięzca zmierzy się w półfinale z wicemistrzem Hiszpanii, zaś finalista z mistrzem.
Hiszpańscy kibice obrażeni na federację za przeniesienie Superpucharu poza granice kraju życzą Mirandes załapania się do gry w Arabii Saudyjskiej. To byłoby coś!
sul, PilkaNozna.pl