Korona z pierwszym golem, ale i tak bez wygranej
Korona Kielce przystępowała do dzisiejszego spotkania z Lechią Gdańsk pod ogromną presją. Zespół ten bowiem nie zdobył ani jednej bramki po wznowieniu rozgrywek po przerwie zimowej.
Flavio Paixao zdobył kolejną bramkę dla Lechii
To wydaje się aż nieprawdopodobne, ale to prawda. Korona na starcie wiosennych zmagań miała do tej pory ogromne problemy ze skutecznością. W meczu na własnym terenie przeciwko Lechii wszyscy liczyli na przełamanie.
Korona od pierwszych minut grała bardzo odważnie. Już w 8. minucie mogła wyjść na prowadzenie, ale Dusan Kuciak świetnie interweniował i zbił futbolówkę na poprzeczkę.
Na pierwszego gola musieliśmy zaczekać do 18. minuty. Flavio Paixao po dobrym dośrodkowaniu z rzutu rożnego najwyżej wyskoczył w polu karnym Korony i dał prowadzenie Lechii.
Korona miała swoje szanse na doprowadzenie do wyrównania, ale już nic z tego nie wyszło. Na przerwę to Lechia schodziła z minimalnym prowadzeniem.
W drugiej odsłonie meczu Korona robiła wszystko, aby doprowadzić do wyrównania. W 61. minucie Michal Papadopulos zdobył bramkę po uderzeniu głową. To było pierwsze trafienie kieleckiego zespołu wiosną, które doprowadziło do remisu 1:1.
Po strzelonym golu Korona rzuciła się do jeszcze odważniejszych ataków. Jednak ostatnio cios należał do Lechii. W samej końcówce meczu Maciej Gajos zdobył bramkę na 2:1 dla gości. Miejscowi nie zdołali już odpowiedzieć przegrywając ostatecznie kolejny mecz w tym sezonie.
gmar, PilkaNozna.pl