Korona wypuściła zwycięstwo z rąk! Piast uratował remis
Drużyna Jacka Zielińskiego miała trzy punkty na wyciągnięcie ręki po golu Pau Resty. Jednak w ostatnich minutach spotkania Tomasz Mokwa wyrównał stan rywalizacji.
Katastrofalny Piast do przerwy
Po zwycięstwie nad dobrze spisującą się w tej rundzie Pogonią Szczecin, kibice Piasta mogli ze sporym optymizmem spoglądać w kierunku meczu z Koroną Kielce. W końcu teoretycznie zadanie wyglądało na zdecydowanie łatwiejsze.
Natomiast już pierwsze minuty starcia w Gliwicach potwierdziły znane piłkarskie porzekadło, które mówi, że papier przyjmie wszystko. Piast wyglądał koszmarnie w ofensywie nie tworząc praktycznie żadnego zagrożenia pod bramką Rafała Mamli. Chociaż liczba podań w tercję ataku była prawie dwukrotnie większa od przyjezdnych (63-35 na korzyść Piasta), to już sama decyzyjność w polu karnym była momentami wręcz niezrozumiała.
Natomiast mimo zasłużonej krytyki w kierunku ofensywy gliwiczan, nie można bez echa zostawić słabszej dyspozycji również Korony. Kielczanie jak to w zwyczaju próbowali szukać przewagi w bocznych sektorach boiska. W efekcie ledwie po 24. minutach meczu Mariusz Fornalczyk miał już trzy uderzenia na swoim koncie. Gdy wydawało się, że na przerwę oba zespoły zejdą przy remisie bezbramkowym, po wrzutce z rzutu rożnego Dawida Błanika piłkę głową do siatki skierował Pau Resta.
Idealne zakończenie pierwszej połowy dla Korony! Pau Resta daje prowadzenie gościom w Gliwicach ⚽
O ile w pierwszej części spotkania lepsza była drużyna Jacka Zielińskiego, tak po wznowieniu gry przez dłuższy czas mogliśmy się zastanowić, co tak właściwie się stało z Koroną. Kto również uważnie śledził transmisję, słyszał niezadowolenie doświadczonego trenera gości. Kielczanie mimo oddania piłki gospodarzom, nie kontrolowali wydarzeń boiskowych.
Jedyne co ratowało przyjezdnych tego popołudnia w drugiej połowie to fakt, iż Piast dalej miał problemy w polu karnym przeciwnika. Strzałów pojawiło się więcej, ale ich jakość wciąż pozostawiała sporo do życzenia. To wręcz goście mieli jedną z nielicznych sytuacji, która powinna skończyć się golem na 2:0. Tym razem Pau Resta nie wykazał się instynktem strzeleckim, jak miało to miejsce pod koniec pierwszej połowy.
Końcowy fragment meczu również nie dawał oznak, że Piast wywalczy tego dnia chociaż remis. Korona nieco uspokoiła grę pod własnym polem karnym mimo optycznej przewagi gospodarzy. Jak się okazało, to nie wystarczyło. Chwila dekoncentracji przy rzucie różnym i Tomasz Mokwa strzelił gola na 1:1. Korona w bolesny sposób straciła trzy punkty, tak jak oni uratowali remis w Lubinie po bramce Miłosza Trojaka.
Za nami przedostatnia (33.) kolejka Ekstraklasy w sezonie 2024/2025. W poniedziałek, 19 maja, Widzew Łódź wygrał u siebie 2:0 z Puszczą Niepołomice. Oto tabela ligowa.
Przełamanie Widzewa i Tupty. Puszcza drugi miesiąc bez zwycięstwa
Po pięciu meczach bez wygranej, Widzew Łódź w końcu zgarnął trzy punkty, pokonując pewnie Puszczę Niepołomice 2:0. Wydarzeniem spotkania był premierowy gol w łódzkich barwach Lubomira Tupty.