Koniec znakomitej serii Mateusza Klicha
19 lipca 2020 roku będzie datą szczególną dla Mateusza Klicha. To właśnie tego dnia zakończyła się jego passa kolejnych meczów w pierwszym składzie Leeds United.
Mateusz Klich tym razem dostał wolne (fot. Reuters)
Reprezentant Polski jest jednym z najwierniejszych żołnierzy Marcelo Bielsy. Argentyńczyk tak bardzo ufa Klichowi, że w stawiał na niego od pierwszej minuty w każdym z 92 ostatnich meczów Leeds United.
30-letni pomocnik przez dwa kolejne sezony był piłkarzem nietykalnym w ekipie popularnych Pawi, a podczas kończącej się powoli kampanii był jednym z głównych architektów ich awansu do Premier League. Leeds wraca do elity po szesnastu latach przerwy i wydaje się, że także tam Bielsa będzie stawiał na Klicha.
Po tym jednak jak awans i mistrzostwo Championship zostały przypieczętowane, Polak mógł w końcu odetchnąć. Kilka ostatnich dni było dla niego i jego kolegów bardzo intensywne (potwierdzają to kanały społecznościowe piłkarza) i dlatego przeciwko Derby menedżer Leeds postawił na inny zestaw personalny niż zazwyczaj, sadzając Mateusza Klicha na ławce rezerwowych.
Mimo tego, że goście nie musieli już walczyć, to i tak na końcu wszystkich rachunków okazali się oni lepsi od Derby. Popularne Barany straciły szanse na baraże, a to znacząco wpłynęło na ich motywację.
Wynik meczu otworzył co prawda Chris Martin, jednak później strzelali już tylko gracze Leeds United. Do remisu doprowadził Pablo Hernandez, a gole pieczętujące zwycięstwo gości zdobyli Jamie Shackleton i… Matt Clarke, który po niefortunnej interwencji pokonał własnego bramkarza.
Wspomniany Mateusz Klich nie pojawił się ostatecznie na boisku.
gar, PiłkaNozna.pl