Przejdź do treści
Koniec europejskiej przygody Piasta Gliwice

Ligi w Europie Liga Europy

Koniec europejskiej przygody Piasta Gliwice

Piast Gliwice pożegnał się z rozgrywkami międzynarodowymi na etapie III rundy eliminacji Ligi Europy. Drużyna z Górnego Śląska przegrała na wyjeździe z FC Kopenhagą (0:3).

Piłkarze Piasta żegnają się z pucharami (fot. 400mm.pl)


Piłkarze Piasta Gliwice wylecieli do stolicy Danii w bojowych nastrojach, jednak ich forma na progu nowego sezonu nie napawała optymizmem. Podopieczni Waldemara Fornalika w czterech meczach ligowych nie potrafili odnieść ani jednego zwycięstwa. Co więcej, w tym czasie nie strzelili choćby jednego gola, co w naturalny sposób prowadziło do wniosku, że przy Okrzei nie dzieje się najlepiej.

Jeśli zaś chodzi o rywala Piasta w III rundzie eliminacji Ligi Europy, to ten również nie rzuca swoją formą na krajowym podwórku. FC Kopenhaga z Kamilem Wilczkiem w składzie doznała dwóch porażek na starcie, w tym w derbowym starciu z Broendby.

Tak jak można było się spodziewać, od początku większą kulturę gry przejawiali gospodarze, którzy kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku. Piast miał momentami problem z opuszczeniem własnej połowy i wszystko wskazywało na to, że otwarcie wyniku przez piłkarzy z Kopenhagi jest jedynie kwestią czasu.


Jeszcze przed upływem kwadransa Pep Biel wpadł z piłką w pole karne i zdołał ją dograć przed bramkę. Tuż przez linią dopadł do niej Wilczek, który zamknął akcję swojej drużyny, posyłając futbolówkę do siatki. 

Po zdobyciu gole Kopenhaga nie zdołała pójść za ciosem, natomiast Piast wyszedł w końcu z defensywnych okopów. W krótkim odstępie czasu goście stworzyli sobie dwie dobre okazje do zdobycia bramki. Najpierw po nabiciu przez bramkarza Piotra Parzyszka piłka odbiła się od słupka, a kilka chwil później pojedynek sam na sam z golkiperem przegrał Patryk Lipski.

Piast swoich okazji nie wykorzystał i w drugiej połowie został za to skarcony. W 58. minucie FC Kopenhaga wyszła z szybki atakiem, podczas którego Wilczek wyprzedził Czerwińskiego i wystawił piłkę do Jonasa Winda, a ten po rykoszecie trafił do siatki. Co ciekawe, z niektórych powtórek wynikało, że Wilczek podczas swojej szarży zagrał futbolówkę ręką. Problem w tym, że w trakcie spotkania nie działał system VAR i nie można było tego zweryfikować.

Druga bramka dla gospodarzy już praktycznie przesądziła o losach spotkania. Duńczycy być może nie rozgrywali wielkich zawodów, ale przy tym, co prezentował Piast, było to wystarczające. Dużo więcej jakości przemawiało za Kopenhagą w trakcie zawodów i pozwoliło jej awansował do następnej rundy, pieczętują zwycięstwo w doliczonym czasie gry trafieniem Biela.

Waldemar Fornalik po raz kolejny będzie miał sporo materiału do analizy, ponieważ strzelecka indolencja jego drużyny zaczyna się jawić jako bardzo poważny problem. Kolejny mecze i kolejny przelot „na zero”. W Gliwicach mają o czym myśleć i muszą bardzo szybko znaleźć rozwiązanie tego problemu. 

Tymczasem przy Okrzei mogą się skupić już wyłącznie na walce na krajowym podwórku, a sny o podboju europejskich aren muszą odłożyć przynajmniej o sezon.



gar, PiłkaNożna.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 43/2024

Nr 43/2024