Koniec Acelottiego w Realu Madryt praktycznie przesądzony
Carlo Ancelotti to absolutna legenda Realu Madryt, ale formuła powoli wygasa. To praktycznie przesądzone, że przed nami ostatnie tygodnie Carlo na ławce trenerskiej Królewskich.
O przyszłości Carlo Ancelottiego mówi się od dłuższego czasu. Zwłaszcza na początku sezonu włoski szkoleniowiec spotykał się z krytyką za swoje decyzje kadrowe i taktyczne. Z czasem jednak Real Madryt zaczął prezentować solidną formę, a dyskusje wokół Ancelottiego nieco ucichły. Wczorajsza porażka w Lidze Mistrzów ponownie rozgrzała spekulacje na temat jego dalszej pracy w stolicy Hiszpanii.
Jak informuje Relevo, przegrana z Arsenalem miała przesądzić o losie Ancelottiego – Włoch zakończy swoją przygodę z Realem wraz z końcem sezonu. Sam trener ma być świadomy, że jego dni w Madrycie są policzone.
Według tego samego źródła, jedynym scenariuszem, który mógłby uratować Ancelottiego, jest zdobycie potrójnej korony. W La Liga Real zajmuje drugie miejsce i traci kilka punktów do prowadzącej Barcelony. W Lidze Mistrzów szanse na odrobienie strat w rewanżu z Arsenalem są niewielkie, choć Królewscy nie raz już udowadniali, że potrafią dokonywać cudów.
Najbliżej trofeum Real znajduje się w Pucharze Króla, gdzie w finale zmierzy się z Barceloną. Jednak nawet ten sukces może nie wystarczyć – krajowy puchar nie satysfakcjonuje w pełni Florentino Péreza i jego najbliższego otoczenia.
Głównym kandydatem do zastąpienia Ancelottiego pozostaje Xabi Alonso, od dawna łączony z powrotem na Santiago Bernabeu. Choć niemieckie media coraz częściej informują, że Hiszpan przedłuży kontrakt z Bayerem Leverkusen, ewentualne odejście Ancelottiego mogłoby diametralnie zmienić sytuację. (MŁ)
Gracz Barcelony o kontuzji Lewandowskiego. „Brakuje nam Roberta”
Barcelona zremisowała z Interem Mediolan 3:3 w pierwszym starciu ich półfinału Ligi Mistrzów. Po spotkaniu jeden z graczy Blaugrany odniósł się do nieobecności Roberta Lewandowskiego.
Robert Lewandowski zmaga się z kontuzją mięśnia półścięgnistego lewej nogi. Trwa wyścig z czasem, aby kapitan reprezentacji Polski powrócił jak najszybciej do gry.
Sprawa była dogadana, w poniedziałek Carlo Ancelotti za zgodą Florentino Pereza pojechał do Londynu, by spotkać się z prezydentem brazylijskiej federacji piłkarskiej i podpisać kontrakt na prowadzenie ekipy Canarinhos od 26 maja tego roku do końca 2028. Tymczasem po długotrwałych negocjacjach ostatecznie nie złożył autografu na umowie i wrócił do Madrytu z niczym. Dlaczego tak się stało?
Latem w Realu Madryt zawieje wiatr wielkich zmian. Wraz z końcem sezonu klub opuścić ma Carlo Ancelotti. Niewykluczone, że z „Królewskimi” pożegna się też część piłkarzy, odgrywających w ostatnich latach istotne role.