Kolejorz wrócił na zwycięskie tory
Lech Poznań pokonał 1:0 Piast Gliwice w meczu 15. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy. Decydującego gola strzelił Joao Amaral. Dla „Kolejorza” to przełamanie po dwóch remisach z rzędu.
Skuteczność. To słowo, które najczęściej przewijało się w obozie Lecha podczas przerwy reprezentacyjnej. Nic dziwnego, bowiem za sprawą braku podbramkowej efektywności poznaniacy tylko zremisowali w dwóch poprzednich meczach przeciwko niżej notowaną Stalą Mielec (0:0) i Górnikiem Łęczna (1:1).
„Martwi mnie nasza słaba skuteczność pod bramką przeciwnika. To jest największy mankament z naszej strony” – mówił wprost Maciej Skorża. Opiekun „Kolejorza” nadal nie może być w pełni zadowolony z zachowania swoich podopiecznych w okolicach pola karnego przeciwników.
Wprawdzie po dwóch potknięciach z rzędu zespół ze stolicy Wielkopolski wrócił na zwycięski szlak, lecz minimalne zwycięstwo w stosunku 1:0 – w obliczu niezliczonych okazji strzeleckich i wręcz przytłaczającej dominacji – jawi się wyłącznie jako najmniejszy wymiar kary.
Gola rozstrzygającego losy spotkania wypracował w 55. minucie portugalski duet. Joel Pereiera dostrzegł w polu karnym przez nikogo nie niepokojonego Joao Amarala i posłał do niego podanie, a ten natychmiastowym uderzeniem bez przyjęcia wpisał się na listę strzelców.
A przecież mógł to zrobić jeszcze co najmniej kilka razy, jednak albo na jego drodze stawała własna nieskuteczność, albo dobrze dzisiaj dysponowany Frantisek Plach. Swoje szanse mieli również inni Lechici, lecz oni również nie zdołali umieścić futbolówki między słupkami.
Niemniej nikt w Poznaniu nie ma powodów do rozpamiętywania niewykorzystanych okazji. Komplet punktów stał się faktem. Tym samym Lech umocnił się na fotelu lidera, dystansując drugą w tabeli Lechię Gdańsk na odległość dwóch punktów.
jbro, PilkaNozna.pl