Tottenham Hotspur dołączył do grona zespołów, które awansowały do 1/8 finału Ligi Mistrzów. Koguty zaledwie zremisowały na Camp Nou z Barceloną, która wystawiła rezerwy, ale mimo to zagrają w fazie play-off, ponieważ Inter Mediolan sensacyjnie podzielił się punktami z PSV Eindhoven.
Dla londyńczyków to było spotkanie o być albo nie być w Champions League. Tottenham był w bardzo trudnym położeniu, ponieważ musiał wygrać, aby nie oglądać się na wynik Interu. Koguty jechały na Camp Nou jednak z myślą, że Barca to spotkanie odpuści. Duma Katalonii była pewna pierwszego miejsca, dlatego wszyscy się spodziewali, że wystawi rezerwy. I tak też się stało. Ernesto Valverde oszczędził kluczowych graczy, a dał szanse zmiennikom.
Rezerwowi jednak chcieli wykorzystać okazję, aby przypodobać się trenerowi mistrzów Hiszpanii i nie zamierzali się oszczędzać. W 7. minucie Barcelona objęła prowadzenie po zabójczej kontrze przeprowadzonej przez Ousmane’a Dembele. Francuz bezlitośnie wykorzystał błąd Kyle’a Walkera-Petersa, ograł jeszcze Danny’ego Rose’a i ze spokojem pokonał bezradnego Hugo Llorisa.
Na odpowiedź Kogutów musieliśmy czekać dopiero do 30. minuty. Rose dograł piłkę z lewej strony, w polu karnym akcję próbował wykończyć Son Heung-Min, ale piłkarzowi Tottenhamu zabrakło centymetrów, aby sięgnąć futbolówkę. Chwilę później Koreańczyk znalazł się w sytuacji sam na sam z Jasperem Cillessenem, ale górą był golkiper Barcy.
W końcówce pierwszej połowy znowu przycisnęła Barcelona. Najpierw świetnie strzelał Ivan Rakitić, ale jego uderzenie obronił Lloris, a chwilę później Philippe Coutinho po pięknej solowej akcji trafił w słupek.
Tuż po wznowieniu gry po przerwie kolejną szansę miały Koguty. Na strzał z dystansu zdecydował się Christian Eriksen, ale Cillessen odbił piłkę na korner. Chwilę później doskonałą szansę zmarnował Harry Kane, który wpadł z piłką w pole karne, ale wytrącany przez jednego z defensorów Barcy posłał piłkę wysoko nad poprzeczką. Z drugiej strony groźnie było po strzale Coutinho, który został zablokowany. Kilkadziesiąt sekund później piłkę w siatce umieścił Munir El Haddadi, ale sędziowie odgwizdali pozycję spaloną. Swoją szansę miał również Dembele, który po indywidualnej akcji oddał strzał, ale futbolówka o włos minęła słupek.
Na dwadzieścia minut przed końcem regulaminowego czasu gry Tottenham ruszył do odważniejszych ataków i stworzył kilka sytuacji. Dwukrotnie jednak świetnie spisał się Cillessen, który obronił strzały Eriksena oraz Lucasa. Ten drugi miał także kolejną okazję, jednak uderzył niecelnie. W odpowiedzi z dystansu uderzył Coutinho, jednak Lloris odbił piłkę na rzut rożny.
Londyńczycy dopięli swego w 85. minucie. Kane przedarł się lewą stroną, wpadł w pole karne, dograł na siódmy metr do Lucasa, a ten strzałem z pierwszej piłki nie dał szans golkiperowi na skuteczną interwencję. Jednocześnie Lucas zapewnił Kogutom awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów.
***
Nie byłoby jednak radości w szeregach Tottenhamu gdyby nie wpadka Interu. Mediolańczycy byli zdecydowanymi faworytami w starciu z PSV Eindhoven, ale na Stadio Giuseppe Meazza wywalczyli tylko remis z Holendrami.
Spotkanie katastrofalnie rozpoczęło się dla Włochów, którzy już od 13. minuty musieli gonić wynik. Steven Bergwijn dośrodkował z prawej strony w pole karne do niepilnowanego Hirvinga Lozano, a ten strzałem głową wyprowadził gości na prowadzenie.
W pierwszej połowie Inter nie był w stanie odpowiedzieć przyjezdnym. Gospodarze oddali zaledwie jeden celny strzał i wyglądali tak, jakby stawka spotkania związała im nogi. Na początku drugiej połowy dobrą okazję miał Mauro Icardi, ale jego uderzenie na rzut rożny odbił golkiper gości.
Miejscowi doprowadzili do remisu dopiero w 73. minucie. Matteo Politano dośrodkował z prawej strony na dalszy słupek, a tam mocny strzał głową oddał Icardi, który ustalił wynik spotkania na 1:1.
Do końca spotkania Inter nie był w stanie już stworzyć zagrożenia. Ostatecznie oba zespoły podzieliły się punktami, co oznacza, że mediolańczycy spadają na wiosnę do Ligi Europy.
pgol, PilkaNozna.pl