Przejdź do treści
Kiedy Fabiański wróci do składu Młotów?

Ligi w Europie Premier League

Kiedy Fabiański wróci do składu Młotów?

Władze West Hamu coraz mniej przychylnym okiem patrzą na pracę Manuela Pellegriniego. Młoty w tym sezonie mocno zawodzą, a posada Chilijczyka jest zagrożona. Mówi się, że menedżer londyńskiego klubu w najbliższych dwóch spotkaniach zagra o posadę.


Menedżer WHU od kilku tygodni ma spory problem, ponieważ nie może korzystać z Łukasza Fabiańskiego. Reprezentant Polski wielokrotnie ratował skórę kolegom, był pewnym punktem Młotów i nie schodził poniżej wysokiego poziomu.

Polak jednak w starciu z Bournemouth doznał kontuzji biodra i pauzuje od końca września. Fabian przeszedł operację, a ostatnie tygodnie spędził na rehabilitacji. Wszystko wskazuje na to, że golkiper jest już na ostatniej prostej i wkrótce wróci do składu West Hamu.

– Zobaczymy, kto będzie gotowy do gry. Mamy tylko 48 godzin na odpoczynek. Występ Fabiańskiego będzie zależał od tego, jak się będzie czuł. Musimy być pewni, że po tak długiej przerwie jest gotowy, aby grać – przyznał Pellegrini cytowany przez dziennik „The Guardian”.

Angielskie media przewidują, że na dzisiejszy mecz z Leicester reprezentant Polski nie będzie jeszcze gotowy do gry, choć jego wpis na Twitterze może sugerować, że właśnie na starcie z Lisami wskoczy do bramki. Bez Polaka Młoty notują fatalne wyniki, więc im szybciej, tym lepiej.

Fabiański grał do siódmej kolejki, w sumie wystąpił przez 574 minuty na boisku. W tym czasie trzykrotnie zachował czyste konto, a w czterech spotkaniach puścił 8 goli. Na siedem spotkań (sześć w pełnym wymiarze czasowym) londyńczycy przegrali tylko raz – w pierwszej kolejce z Manchesterem City.

Naturalnym zmiennikiem Polaka był Hiszpan Roberto, który od razu zajął miejsce między słupkami. Młoty ściągnęły 33-letniego golkipera w przerwie letniej właśnie jako bramkarza numer dwa, więc naturalnie Pellegrini na niego postawił. Po kilku tygodniach musiał jednak zmienić decyzję. Roberto popełnił mnóstwo błędów, puścił 15 goli i wylądował znowu na ławce.

Na cztery mecze do bramki wskoczył David Martin. 33-letni Anglik zagrał w czterech spotkaniach, West Ham dwa z nich wygrał, a golkiper numer trzy puścił pięć goli. W ostatnim spotkaniu z Crystal Palace nie mógł wystąpić z powodu kontuzji, więc do bramki znowu wrócił Roberto. Efekt? Porażka 1:2 z Crystal Palace…

Powrót do zdrowia Fabiańskiego jest zatem dla Pellegriniego najlepszym, choć nieco opóźnionym prezentem na święta. Polak ma pomóc menedżerowi w zachowaniu posady, bo spotkanie z Bournemouth może być kluczowe w kontekście walki o utrzymanie. W zwycięstwo nad Leicester raczej nikt w Londynie nie wierzy.

pgol, PilkaNozna.pl

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024