Karlstroem gorzko o Lechu. „Było trochę toksycznie”
W latem 2024, Jesper Karlstroem po 3,5 roku gry w Lechu Poznań przeniósł się do Udinese. W rozmowie z portalem fotbolldirekt.se mocno negatywnie ocenił jednak swoje ostatnie miesiące w stolicy Wielkopolski.
Maciej Kanczak
Jesper Karlstroem do Poznania trafił zimą 2021, z miejsca stając się ważną postacią drugiej linii Kolejorza. W barwach Lecha w ciągu 3,5 sezonu rozegrał 144 mecze, zdobywając 4 bramki i notując 9 asyst. Z poznańskim zespołem zdobył mistrzostwo Polski w sezonie 2021/2022, a w kolejnej kampanii niespodziewanie doszedł do 1/4 finału Ligi Konferencji.
Końcówka przygody Karlstroema z Lechem była już jednak wyjątkowo nieudana. Poznaniacy w sezonie 2023/2024 najpierw odpadli z LK już w 3. rundzie ze Spartakiem Trnawa, zaś w PKO BP Ekstraklasie zajęli dopiero 5. miejsce. – Przez większość czasu szło nam bardzo dobrze, ale później zmieniliśmy trenera i wszystko poszło… Jest wiele rzeczy, o których ludzie z zewnątrz nie wiedzą, ale zawsze dawaliśmy z siebie wszystko – mówi w rozmowie z portalem fotbolldirekt.se.
Wspomina również paskudną atmosferę w końcówce rozgrywek 2023/2024: – Kibice mają wysokie wymagania, w całym klubie było trochę trudno w końcówce. Atmosfera była trochę toksyczna. To nie było dobre.
Karlstroem nawiązał również do wydarzenia z czerwca, gdy jeden z kibiców Lecha zaczepił go na ulicy i nazwał „tłustym kotem”. Między oboma panami wywiązała się wówczas pyskówka. – Właściwie powiedział to po polsku, chyba nie zrozumiałem, ale rozmawialiśmy o tym w szatni. To chore, że teraz o tym mówię, nie chcę mu dawać czasu. Zdenerwował się, przez jakiś czas było między nami źle, ale cała rzecz w tym, że mu odpowiedziałem. Czasami lepiej jest odejść i milczeć – dodał.
Trzeba było wygrać ligę, to wszystkich piłkarzy kibice, z Kevolem na czele, nosiliby na rękach. Sezon spartaczony w wyjątkowym stylu, po 144 meczach w Lechu jest zdziwiony rozgoryczeniem w Poznaniu? Nie ma sobie nic do zarzucenia…