Po niemrawym początku sezonu drużyna ze Stamford Bridge wróciła na właściwe tory. Obecnie The Blues są trzeci w tabeli Premier League oraz drudzy w stawce grupy H Ligi Mistrzów. Całkiem nieźle, biorąc pod uwagę fakt, iż Frank Lampard przez długi czas nie mógł korzystać z jednego z dwóch najważniejszych piłkarzy Chelsea ostatnich lat.
Tym graczem jest rzecz jasna N’Golo Kante. Od przeprowadzki do Londynu Francuz był nieodłącznym elementem wyjściowej jedenastki The Blues zarówno pod skrzydłami Antonio Conte, jak i pod wodzą Maurizio Sarriego. Obecny sezon jest dla niego jednak bardzo trudny. Pomocnik najpierw miał problemy z kolanem, a następnie stracił ponad miesiąc przez uraz kostki. W sobotnim meczu z Crystal Palace wreszcie wrócił na boisko i nie zamierza w najbliższej przyszłości niniejszego stanu rzeczy zmieniać.
Podobnie jest zresztą w kwestii barw klubowych. – Oczywiście, że wyobrażam sobie zakończenie kariery w Chelsea – przyznał 28-latek w rozmowie z „Telefoot”. – Mój kontrakt obowiązuje do 2023 roku i mam nadzieję na kolejne dobre sezony na Stamford Bridge.
Kante przyznał też, że nie ma ambicji, by spróbować swoich sił poza Premier League. Czy to odstraszy potencjalne zakusy Realu Madryt czy Juventusu? Wątpliwe.
Na razie podstawowe pytanie brzmi jednak, na jakiej pozycji najlepiej wykorzystać atuty francuskiego mistrza świata? Sarri widział go zdecydowanie wyżej boisko niż Conte, Lampard również chciałby, by N’Golo udzielał się w ofensywie. A może wystarczy dać mu wolną rękę? Niejednokrotnie udowadniał przecież, że ma niespożyte siły, może biegać od pola karnego do pola karnego.
Niezależnie od tego, jaka rola ostatecznie przypadnie Kante, jedno jest pewne. Jeśli zostanie on na Stamford Bridge na kolejne trzy, cztery, a może pięć lat, da zespołowi jeszcze wiele jakości.
sar, PiłkaNożna.pl
Możliwość komentowania została wyłączona.
Najnowsze wydanie tygodnika PN
Nr 50/2024
