Kadra: Rząsa dementuje słowa… Smudy
Spore zamieszanie powstało po nocnych przygodach Sławomira Peszki i Marcina Wasilewskiego. – Skreślam ich – mówi Smuda. – Nie ma żadnych decyzji – mówi natomiast Tomasz Rząsa.
Śmiech na sali, dezinformacja, wzajemne zaprzeczanie. To kto tutaj jest szefem? Kogo słuchać? Kto jest bardziej wiarygodny?
Przypomnijmy, że po doniesieniach niemieckiej prasy Smuda udzielił Romanowi Kołtoniowi ostrej wypowiedzi, w której poinformował o usunięciu z kadry zarówno Peszki, jak i Wasilewskiego. Smuda wykluczył możliwość powołania wspomnianych piłkarzy na Euro 2012.
Zupełnie co innego mówi natomiast Tomasz Rząsa, który w kadrze odpowiada za kontakty z mediami. – Na dzień dzisiejszy nie ma mowy o wykluczeniu Sławka Peszki i Marcina Wasilewskiego. Trudno, żeby trener podejmował decyzje na podstawie doniesień z prasy – realacjonuje na łamach Onetu Rząsa.
– Jutro Franciszek Smuda jedzie do Niemiec, na mecz Adama Matuszczyka, a także na mecz Borussii Dortmund z Bayernem Monachium. Tam wyjaśni również sprawę Peszki i Wasilewskiego – dodaje.
Wydaje się więc, że Smuda dał się po prostu ponieść emocjom. Selekcjoner chlapnął za dużo, a jego podwładny musiał siermiężne i bezkompromisowe „nie” Smudy ubrać w bardziej dyplomatyczny i ociosany anturaż.
pka, Piłka Nożna
źródło: własne / Onet