Wychowała się w miejscowości Pęgowo, w której nie mieszka pewnie nawet sto osób. Tu wykuwał się największy talent w historii polskiej piłki kobiecej. Pajor nie stroniła od pomocy w gospodarstwie rolnym, które prowadził jej tata. Od najmłodszych lat przyzwyczajona była do ciężkiej pracy.
ZAMKNIJ
Pierwsze kroki z piłką stawiała na podwórku. Rywalizowała z chłopcami, głównie starszymi. W końcu z Pęgowa „wywiózł” ją Piotr Kozłowski, nauczyciel wychowania fizycznego i pierwszy trener przyszłej napastniczki Barcelony. To on pokazał ją… Ninie Patalon, która zajmowała się grupami młodzieżowymi w Medyku Konin. Obecna selekcjonerka w rozmowie z TVP Sport opowiadała, że przeraziła się, kiedy zobaczyła talent tej skali. – Abym jej nie skrzywdziła – pomyślałam. Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że gdybym miała tę wiedzę, którą mam dzisiaj, Ewa byłaby jeszcze lepsza – wspominała trenerka.
Reklama
W Koninie przeszła drogę z piłki młodzieżowej do seniorskiej, stając się najmłodszą zawodniczką w historii kobiecej Ekstraligi. Po raz pierwszy pojawiła się na boisku w wieku 15 lat i 133 dni, na co potrzebna była zgoda polskiej federacji, bowiem przepisy nie pozwalały na grę w tak młodym wieku (granicą było ukończenie 16. roku życia). PZPN zapalił zielone światło, a w debiucie napastniczka strzeliła dwa gole w starciu z AZS Biała Podlaska.
Z Medyka wyjechała po zdobyciu dwóch mistrzostw Polski i trzech krajowych pucharów. Obrała kierunek niemiecki, konkretnie VfL Wolfsburg – wówczas był europejską potęgą w piłce kobiecej. Aklimatyzacja chwilę musiała potrwać, zanim Ewa przestawiła się na inną kulturę, język, intensywność treningową. Początki nie były łatwe, ale kiedy aklimatyzacja dobiegła końca, Pajor stała się gwiazdą światowego formatu. Pięć mistrzostw Niemiec, dziewięć triumfów w DFB Pokal, dwie korony królowej strzelczyń Bundesligi, tytuł najskuteczniejszej piłkarki Ligi Mistrzyń i… cztery przegrane finały Champions League – tak wygląda dorobek Ewy za naszą zachodnią granicą
Przed sezonem 2024-25 po Pajor zgłosiła się Barcelona – światowa potęga, która w ostatnich latach najmocniej rozwinęła się w piłce kobiecej, regularnie wygrywając Ligę Mistrzyń. Polka kosztowała Dumę Katalonii 400 tysięcy euro, co jest jednym z najwyższych transferów w historii piłki kobiecej. Na tej liście zajmuje obecnie dziesiąte miejsce.
Aklimatyzacja przebiegła błyskawicznie. – Byłam już mądrzejsza o doświadczenia z Wolfsburga, a poza tym dziewczyny w szatni świetnie mnie przyjęły – opowiadała na łamach „PN”. Weszła do nowego klubu z drzwiami i futryną – na krajowym podwórku wygrała wszystko, co było tylko możliwe, zarówno z drużyną jak i pod względem indywidualnym. Zabrakło jedynie sukcesu na arenie międzynarodowej. W finale LM Barca niespodziewanie przegrała z Arsenalem.
To ona wprowadziła reprezentację Polski po raz pierwszy w historii na wielki turniej. To ona wyprowadziła biało-czerwone w roli kapitanki na pierwsze spotkanie na Euro 2025. To ona pełni rolę ambasadorki piłki kobiecej i zaszczepia wśród młodych dziewczyn pasję do futbolu.
4 komentarzy
najstarszy
najnowszyoceniany
Wbudowane opinie
Zobacz wszystkie komentarze
Zając
11 lipca, 2025 10:18
Nie, no super. Idzie śladami reprezentacji Polski mężczyzn. Właśnie przegrała z Niemkami 2:0 i Szwedkami 3:0. Ale już legenda. Jaki kraj takie legendy.
Lewandowski jest legendą? Jest. Nasza kadra odnosi sukcesy? No nie. Nasze dziewczyny są sto lat za Europą, jeżeli idzie o absolutnie wszystko. Szkolenie, infrastrukturę.. tego się nie nadrobi w kilka miesięcy, na to trzeba lat.
Historyczny wynik! Polki zakończyły mistrzostwa Europy
Reprezentacja Polski kobiet po fazie grupowej pożegnała się z mistrzostwami Europy. Biało-czerwone pozostawiły po sobie jednak dobre wrażenie, a przecież grały w grupie śmierci.
Udział Polek na Euro powinien być kamieniem milowym. „Nie możemy zaprzepaścić szansy”
Obecność podopiecznych Niny Patalon na mistrzostwach Europy powinna być kamieniem milowym w rozwoju żeńskiego futbolu w Polsce. – Nie możemy zaprzepaścić szansy, jaką jest rekordowe zainteresowanie turniejem – przede wszystkim pod względem zachęcenia dziewczynek do uprawiania tej dyscypliny – wypowiada się trener Marek Chojnacki, niegdyś mistrz Polski z piłkarkami UKS SMS Łódź.
Rekordowa oglądalność meczów Polek. „Opinie ludzi, że żeńska piłka mało kogo interesuje nie przekładają się na rzeczywistość”
Ponad dwa miliony widzów zasiadło w piątek, 4 lipca, przed telewizorami, aby kibicować Polkom w spotkaniu z Niemkami w debiucie na mistrzostwach Europy.
Nie, no super. Idzie śladami reprezentacji Polski mężczyzn. Właśnie przegrała z Niemkami 2:0 i Szwedkami 3:0. Ale już legenda. Jaki kraj takie legendy.
Nie porównuj piłki kobiecej z męską.
Życzymy jej jak najlepiej. ALe niech wreszcie coś wygrają
Lewandowski jest legendą? Jest. Nasza kadra odnosi sukcesy? No nie. Nasze dziewczyny są sto lat za Europą, jeżeli idzie o absolutnie wszystko. Szkolenie, infrastrukturę.. tego się nie nadrobi w kilka miesięcy, na to trzeba lat.