Jota wszedł w buty Salaha
Liverpool pokonał Bournemouth i umocnił się na pozycji lidera tabeli Premier League. Bezpośredni udział we trzech z czterech akcji bramkowych wziął Diogo Jota.
Klopp może być zadowolony ze swoich podopiecznych. (fot. Forum)
W chwili wyjazdu Mohameda Salaha na Puchar Narodów Afryki zastanawiano się, kto przejmie odpowiedzialność, która spoczywa na barkach Egipcjanina w The Reds. Kto będzie strzelał gole i notował asysty pod nieobecność specjalisty od tych aspektów gry.
Odpowiedź brzmi: Jota. W trzech występach w trakcie absencji Salaha Portugalczyk zdobył dwie bramki i zaliczył dwie asysty. Dziś był głównym architektem triumfu Liverpoolu nad Bournemouth.
W 49. minucie podał do Darwina Nuneza, który otworzył wynik. W 71. i 80. sam umieścił piłkę w siatce, podwyższając prowadzenie na 3:0.
W doliczonym czasie gry rezultat ustalił Nunez.
Jota wrócił po kontuzji w wielkiej formie i w samą porę, by wejść w buty Salaha. W dużej mierze dzięki niemu Liverpool powiększył przewagę nad drugim w tabeli Manchesterem City (rozegrał jeden mecz mniej) do pięciu punktów.
sar, PiłkaNożna.pl