Jedenastka 32. kolejki PKO Ekstraklasy
Za nami komplet spotkań 32. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy. Którzy piłkarze błysnęli w minionej serii meczów? Oto nasza jedenastka kolejki.
Dante Stipica (Pogoń) – gdyby nie jego obroniony rzut karny w starciu z Miedzią Legnica, to Pogoń Szczecin mogłaby to spotkanie przegrać. Wiosną wrócił do dobrej dyspozycji i potwierdził to w niedzielne popołudnie.
Emil Bergstrom (Górnik) – wygrał aż 80% pojedynków w defensywie, zaliczył tylko jedną stratę i pięć przechwytów. Zaliczył również kluczową interwencję na początku spotkania, kiedy powstrzymał Sancheza.
Maik Nawrocki (Legia) – po jego rykoszecie piłka wpadła do bramki, ale tak naprawdę nie ma w tym jego winy. Później wszedł jednak na bardzo wysoki poziom, bardzo dobrze radził sobie w odbiorach, świetnie czytał grę i włączał się do ataków Legii. Dobry występ ukoronował golem po dośrodkowaniu Josue.
Jakub Czerwiński (Piast) – ostoja gliwickiej defensywy. W obronie praktycznie bezbłędny, w ofensywie dorzucił asystę, popisując się dalekim podaniem do Michaela Ameyawa, który podwyższył prowadzenie Piasta na 2:0.
Arkadiusz Pyrka (Piast) – wiosną prezentuje znakomitą formę i potwierdził to w starciu z Koroną. Był aktywny, cały czas był pod grą i w pełni zapracował na strzelonego gola.
Bartosz Slisz (Legia) – szef środka pola w Legii. Zaliczył jeden z najbardziej spektakularnych występów w barwach warszawskiego zespołu. Jak zawsze pracował w defensywie, ale tym razem sporo też wniósł do ofensywy. Najpierw popisał się piękną asystą do Ernesta Muciego, a następnie wyłożył piłkę jak na tacy Maciejowi Rosołkowi, który tylko dopełnił formalności.
Nika Kwekweskiri (Lech) – najlepszy zawodnik w starciu Rakowa z Lechem. Najpierw świetnie dośrodkował na głowę Filipa Marchwińskiego, a w drugiej połowie wywalczył rzut karny, którego na gola zamienił Kristoffer Velde.
Daisuke Yokota (Górnik) – bohater Górnika w Łodzi. Był niezwykle aktywny, sprawiał spore problemy defensywie Widzewa, strzelił gola, zaliczył asystę i raz groźnie uderzał, ale minimalnie się pomylił.
Josue (Legia) – mecz z Jagiellonią zaczął źle, bo to po jego stracie rywale objęli prowadzenie. Kilka minut później zrehabilitował się golem po bezpośrednim strzale z rzutu wolnego. W drugiej połowie pokazał już pełnię swoich możliwości. To on obsłużył świetnym podaniem Bartosza Slisza, który piętą dograł do Ernesta Muciego, a kilkanaście minut później Josue dograł idealnie na głowę Maika Nawrockiego, który zdobył czwartą bramkę dla Legii.
Bartłomiej Pawłowski (Widzew) – strzelił gola, zaliczył asystę, wykreował też dwie niezłe sytuacje kolegom, ale najpierw Jordi Sanchez źle przyjmował piłkę, a w drugiej połowie Martin Kreuzriegler nie wykorzystał dośrodkowania od Pawłowskiego i uderzył obok bramki.
Erik Exposito (Śląsk) – dużo zamieszania było wokół jego osoby w ostatnich tygodniach, ale w kluczowym momencie bardzo pomógł Śląskowi. Dzięki Hiszpanowi mamy jeszcze emocje w dole tabeli, ponieważ wrocławianie zachowali szanse na utrzymanie w Ekstraklasie. Exposito w starciu z Wisłą Płock zaliczył trzy asysty i był bez wątpienia najlepszym piłkarzem tego spotkania.
Piłka Nożna