Jedenastka 19 kolejki PKO BP Ekstraklasy
Za nami 19. seria spotkań PKO Bank Polski Ekstraklasy. Dziennikarze „Piłki Nożnej” tradycyjnie obserwowali wszystkich zawodników, a z najlepszych stworzyli jedenastkę kolejki. Kto zapracował an wyróżnienie w tym tygodniu?
Jarosław Niezgoda był bohaterem Legii w starciu z Wisłą Płock. Napastnik strzelił dwa gole i zaliczył asystę przy trafieniu Jose Kante (fot. Piotr Kucza/400mm.pl)
Marek Kozioł (Korona Kielce) – instynktownie obronił strzał Dimuna w starciu z Cracovią, zostawiając przytomnie nogę. Kolejne czyste konto, pewny w bramce, bardzo dobry na przedpolu. Bezbłędny występ.
Mateusz Spychała (Korona Kielce) – koledzy powinni postawić mu duży… soczek za mecz z Cracovią, a na pewno za kluczową interwencję w końcówce. To on wybił piłkę z linii bramkowej po strzale Helika.
Lukas Klemenz (Wisła Kraków) – pewny w defensywie, nie popełniał praktycznie w ogóle błędów, ale wielki plus za to, że to on podpiął Wisłę Kraków do tlenu i wysłał poważny sygnał, że Biała Gwiazda jeszcze nie zgasła. To on jest autorem gola, który ma pchnąć wiślaków do lepszej gry, a przede wszystkim lepszych wyników. Inna sprawa, że sytuacja, po której wpisał się na listę strzelców wcale nie była łatwa, ale zachował się jak rasowy napastnik.
Guilherme (Jagiellonia Białystok) – wrócił do składu po pięciu meczach i szybko dał argumenty, aby postawić na niego także w kolejnym spotkaniu. Dobrze zabezpieczał lewą stronę, grał pewnie, a w dodatku to po jego dośrodkowaniu Jesus Imaz rozpoczął strzelanie przy Słonecznej.
Mateusz Młyński (Arka Gdynia) – wydawało się, że przepis o młodzieżowcu najbardziej w tym sezonie dotknął właśnie Arkę, która nie miała jakościowych juniorów. Młyński jednak pokazał w starciu z Zagłębiem Lubin, że drzemie w nim potencjał. Najpierw strzelił gola, a później idealnie wyłożył piłkę Maciejowi Jankowskiemu, choć najpiękniejsze przy tej asyście było ogranie Lubomira Guldana niczym juniora.
Petr Schwarz (Raków Częstochowa) – miał udział przy obu golach dla beniaminka. Najpierw zaliczył asystę, a przy trafieniu na 2:1 popisał się dobrym podaniem do Sebastiana Musiolika, który wywalczył rzut karny. Jedenastkę na gola zamienił właśnie Schwarz.
Gerard Badia (Piast Gliwice) – kapitan mistrzów Polski po raz kolejny udowodnił, jak ważną postacią jest w zespole Waldemara Fornalika. To on mocno przyczynił się do przerwania serii trzech porażek z rzędu, zaliczając asysty przy golach Piotra Parzyszka oraz Jorge Felixa. Sam też mógł wpisać się na listę strzelców, ale trafił w poprzeczkę.
Maciej Jankowski (Arka Gdynia) – skrzydłowi Arki pokazali, jak należy ze sobą właściwie współpracować. Jankowski strzelił gola po podaniu Młyńskiego, a wcześniej to on asystował przy trafieniu młodzieżowca.
Jose Kante (Legia Warszawa) – grał jako podwieszony napastnik i doskonale współpracował z Jarosławem Niezgodą. Zaliczył asystę, strzelił gola i zaliczył wiele udanych zagrać. Reprezentant Gwinei osiągnął chyba najwyższą formę, odkąd przyjechał do Polski.
Jesus Imaz (Jagiellonia Białystok) – na Podlasiu od lat w zespole objawiał się lider, który ciągnął drużynę w trudnych chwilach. Teraz tym kimś jest Hiszpan, który zapakował dwie bramki Lechii i pomógł Pszczółkom w zwycięstwie.
Jarosław Niezgoda (Legia Warszawa) – dwa gole, asysta, a jego drużyna wygrała 3:1. Mógł mieć hat-tricka, ale trafił w słupek. Jest w morderczej formie.
Piłka Nożna