Jak trwoga, to do Bellinghama. Ma patent na odwracanie losów meczu w końcówkach
Jude Bellingham uchronił Anglię przed porażką ze Słowacją, jak przez cały sezon ratował Real Madryt przed przegrywaniem i remisowaniem. Stał się w tym specjalistą.
Maciej Sarosiek
fot. newspix.pl / 400mm.pl
Gareth Southgate twierdzi, że nie wierzył, iż jego drużyna wróci do domu przed ćwierćfinałem mistrzostw Europy. Nawet gdy nastał doliczony czas gry, a Synowie Albionu mieli na koncie jednego gola mniej od rywala. Takiego odczucia nie podzielali kibice. Najważniejsze jednak, że piłkarze – a w szczególności Bellingham – tak.
Przewrotkę 21-latka, dającą Anglii wyrównanie i dogrywkę, widzieli już chyba wszyscy. To będzie jeden z momentów Euro 2024, wspomnianych z rozrzewnieniem przez całe dekady. Po kim jak po kim, ale akurat po Bellinghamie można się było czegoś takiego spodziewać.
To było jego szóste trafienie w doliczonym czasie gry drugiej połowy w bieżącym sezonie. Drugie dla drużyny narodowej, przy czterech dla zespołu klubowego. Każde okazało się decydujące, zmieniające rozstrzygnięcie spotkania – gwarantujące remis lub zwycięstwo.
W trakcie trwającego turnieju Bellingham dźwiga na barkach ogromną presję oczekiwań. W poprzednich dwóch meczach można było ocenić, że sobie z tym nie radzi. W kluczowym dla Synów Albionu momencie jednak nie zawiódł. Przedłużył ich udział w mistrzostwach, ochraniając przed blamażem.
Źródło: Opta