Jak Śląsk rozmienia swoją historię na drobne
Wydawać by się mogło, że rozegranie meczu nr 1000 w najwyższej klasie rozgrywkowej, to powodów do szczególnego świętowania i idziemy o zakład, że wiele klubów z należytą pompą uświetniłby taki jubileusz. W Śląsku Wrocław podeszli do sprawy nieco po macoszemu.
To nie tak miało wyglądać – zdaje się myśleć mimo wygranej z Widzewem Waldemar Sobota
Najświeższe doniesienia z T-Mobile Ekstraklasy na PilkaNożna.pl – KLIKNIJ!Jednooki królem wśród ślepców, czyli poczekajmy z laurkami dla Leśnodorskiego – KLIKNIJ!Przykład powinien iść z góry, a skoro wrocławianie są nadal urzędującymi mistrzami Polski, to kto, jak nie oni powinni go dawać? Tymczasem, okazało się, że władze Śląska ograniczyły świętowanie swojego wielkiego jubileuszu do informacji na plakatach zapowiadających tysięczny mecz i konkursu, w którym można było wygrać bon towarowy do jednego z hipermarketów.
Nie pomyślano także o kibicach. Na meczu z Widzewem Łódź pojawiło się niespełna 15 tysięcy widzów, a warto dodać, że tuż przed spotkaniem trochę biletów rozdali sami piłkarze. OK, warunki atmosferyczne nie były w sobotę zbyt korzystne, ale władze Śląska powinny zrobić absolutnie wszystko, stanąć na głowie, by przynajmniej w takim meczu na trybunach ich 43-tysięczego obiektu zasiadło więcej fanów.
Tysiąc spotkań Śląska w ekstraklasie – KLIKNIJ!GG, PilkaNożna.pl
źr. wroclaw.sport.pl / własne
foto: Łukasz Skwiot