Przejdź do treści
Jak gra reprezentacja Danii? Piłka pracuje

Polska Reprezentacja Polski

Jak gra reprezentacja Danii? Piłka pracuje

Przez całą, zbyt długą kadencję Mortena Olsena, drużyna duńska przeżywała więcej upadków niż wzlotów i grała piłkę dosyć nijaką, bezstylową. Szkoda, że szefowie tamtejszej federacji nie poczekali jeszcze ze dwa lata ze zmianą selekcjonera. W meczu z tamtą Danią biało-czerwoni byliby bowiem faworytem, w spotkaniu z ekipą Age Hareide – nie są.


90 minut z Remigiuszem Rzepką. „Czasem pracujemy od świtu do… świtu” – KLIKNIJ!

W zespół bowiem wstąpił nowy duch. Choć z Armenią nasi najbliżsi rywale wygrali tylko 1:0, to nikt, kto oglądał mecz nie może mieć wątpliwości, że dokonał się istotny postęp pod względem jakości prezentowanego futbolu. Wrócił duch dawnej Danii z lat 80. i 90., która nazywana była dynamitem. Wrócił futbol pomysłowy, szybki, wróciła gra polegająca na poszukiwaniu ciągle nowych rozwiązań w ofensywie.

Hareide preferuje ustawienie 1-3-4-2-1 – choć Viktor Fischer może być umieszczany zarówno jako drugi napastnik, jak i drugi ofensywny pomocnik. Na tym właśnie między innymi polega siła duńskiej drużyny, że schemat gry nie jest do końca określony.

Obrońcy atakują

Prezentację gry sobotniego rywala rozpoczynamy od tyłu. Z trójki obrońców dwóch jest znakomitych także w ofensywie. Pełniący rolę środkowego Andreas Christensen to jeden z największych talentów wśród światowych stoperów. Ma świetny timing, gdy atakuje rywala wie, kiedy doskoczyć do przeciwnika i jak nacisnąć, by najpewniej pozbawić go piłki. Umie też przewidzieć rozwój wydarzeń, zaasekurować partnerów. Ale o jego wyjątkowości decyduje absolutna śmiałość przy wyprowadzaniu piłki. Jeśli tylko zobaczy przed sobą wolny korytarz w środku boiska, natychmiast rusza do przodu. Dzięki wybornej technice nie boi się, że straci piłkę, że zaplącze mu się ona między nogami. Pozbywa się jej dopiero jeżeli nie ma opcji korzystnego, kreującego grę podania, gdy natrafi na stojącego twardo na wprost niego rywala. Tak winien właśnie robić Robert Lewandowski – nie odcinać mu możliwości zagrania do kolegi, nie zamykać ścieżki podania, lecz blokować ofensywne wejścia. Bo Christensen jeśli dojdzie z piłką do linii środkowej jest bardzo groźny, gdyż umie, nawet już znalazłszy się w tłoku, zagrać precyzyjnie, prostopadle.


Nominalny prawy kryjący Simon Kjaer też bierze udział w prowadzeniu gry. Nie trzyma się pozycji, swobodnie przesuwa się do drugiej linii, czy nawet na połowę przeciwnika. Gdy opuszcza formację, zespół przechodzi na ustawienie z czwórką defensorów, bo cofają się obaj wahadłowi pomocnicy. Kjaer umie się odnaleźć w każdym miejscu boiska, zagrać na jeden kontakt z pomocnikami, zdublować napastnika. Nim z kolei winien zająć się Arkadiusz Milik. Do przeszłości odeszły też, zdaje się, czasy, gdy młody wciąż obrońca zanadto ufał w swoje umiejętności, wskutek czego często tracił piłkę, narażał zespół na kontry. Teraz juniorskie błędy niemal mu się nie zdarzają, jest piłkarzem w pełni odpowiedzialnym. Okiwać go nie sposób, bo dysponuje znakomitą gibkością, zwrotnością.

Tych dwóch stoperów-harcowników ubezpiecza Jannik Vestergaard. Ten bardzo twardy zawodnik też nie boi się piłki, ale nie ma tyle fantazji i talentu co koledzy. Jeśli któremuś z duńskich środkowych obrońców można pozwolić na rozgrywanie akcji od tyłu, to tylko jemu. Wielkiej krzywdy jakimś dokładnym krosem nie powinien bowiem zrobić.

Dwa mózgi

Z dwóch wahadłowych pomocników jeden, prawy Peter Ankersen dotychczas grał jako obrońca, zaś drugi, lewy Riza Durmisi jako skrzydłowy. Nie należy jednak wyciągać z tego wniosku, że bardziej na naszej połowie należy obawiać się tego drugiego. Jest wręcz przeciwnie. Durmisi owszem, ma ciąg do przodu, ale jest piłkarzem jednostronnym: bazuje tylko na szybkości i kilku banalnych zwodach. Łukasz Piszczek nie powinien mieć z nim najmniejszych kłopotów. Natomiast Ankersen gra w sposób urozmaicony: chętnie zarówno dośrodkowuje dobiegłszy do linii końcowej, jak atakuje po skosie pole karne, czekając na diagonalne podanie czy włącza się w rozgrywanie piłki przed szesnastką, w strefie środkowej. To zawodnik obdarzony dużą inteligencją i kreatywnością. Jest też bardzo dobry w obronie, w odróżnieniu od Durmisiego, który wykazuje się sporą naiwnością; mając naprzeciwko siebie klasowego rywala, powinien się pogubić, a jeśli wspólnie zaatakują Piszczek i Kuba Błaszczykowski – tą stroną będzie prowadziła autostrada do duńskiej bramki. O ile oczywiście Hareide nie przemodeluje drużyny właśnie pod kątem siły polskiego prawego skrzydła. Może tak zrobić, ale nie musi. W meczu z Armenią zespół tak dobrze funkcjonował jako całość, że istnieje szansa, iż nie zechce niczego w jego strukturze zmieniać.

W środku pola zagrali William Kvist i Pierre-Emile Hoejbjerg. Pierwszy to doświadczony zawodnik, który patrzy stale do tyłu, czy jest porządek w ustawieniu defensywnym, czy Kjaer nie pogonił nierozsądnie do przodu, czy wahadłowi zdążą wrócić po ewentualnej stracie piłki. A jeśli takiego porządku brakuje – biegnie ze śrubokrętem i dokręca to, co się poluzowało. Nie ma ambicji bycia playmakerem, zazwyczaj otrzymawszy piłkę bezzwłocznie przekazuje ją bardziej kreatywnym kolegom. Ale rozgrywającym ekipy Hareide nie jest też Hoejbjerg. To jeszcze za młody zawodnik, by ogarniać wyobraźnią całe boisko. Choć nie posiada wizji gry, jest bardzo dobry w rozwiązywaniu detalicznych sytuacji. Potrafi zrobić z piłką wszystko w każdym miejscu boiska, gdyż pozwala mu na to technika, wyrobienie taktyczne oraz szybkość.

Sternikiem duńskiej nawy jest oczywiście Christian Eriksen. Wszelkie zmiany rytmu gry, sposobu czy miejsca atakowania, zależą od niego. Procentują mecze w Tottenhamie, w których ustawiony był na boku pomocy, bo dziś świetnie i pewnie czuje się w każdym rejonie boiska. Znakomicie wspomaga go Fischer. To zawodnik poruszający się najchętniej między formacjami pomocy i ataku, ale także między flanką a środkiem boiska. Stara się zazwyczaj być blisko Eriksena, by gdy tego dopadną rywale, otrzymać odeń piłkę i samemu pociągnąć dalej akcję. Rozegrania na jeden kontakt, zaskakujące podania typu no look, nagłe wtargnięcia w pole karne – oto jego specjalność. Koledzy szukają go na boisku, bo wiedzą, że otrzymają od niego lepszą, czystszą piłkę, niż mu ją podali, że zagra im na korzystną pozycję.

Zamęczyć rywala

Pozostaje wreszcie Nicolai Joergensen. Nie jest to napastnik światowej klasy i nigdy nie będzie. Można nawet zaryzykować tezę, że gdyby Eriksenowi, Fischerowi i spółce dołożyć „9″ pokroju Lewandowskiego czy Zlatana Ibrahimovicia, Dania mogłaby aspirować do miana zespołu z europejskiej czołówki. Joergensen nie ma zdolności antycypacji, nie umie poruszać się tak, by nawet nie dostając piłki stwarzać zagrożenie dla rywali poprzez rozrzedzanie ich obrony. To wszystko nie oznacza, że jest zawodnikiem słabym. Nie można spuścić go z oka, bo cały czas porusza się w poprzek formacji obronnej rywala, czekając na prostopadłą piłkę, a kiedy taką otrzyma, umie wziąć na plecy obrońcę, przebiec kilkanaście metrów, zatrzymać się, obrócić, podać; albo wręcz przeciwnie – kąśliwie strzelić, gdy tylko dostanie pół metra kwadratowego wolnej przestrzeni.

Ideą gry zespołu Hareide jest nieustanne krążenie piłki. Piłka u Duńczyków pracuje aż miło. Raz jest tu, raz tam, w każdej chwili może się znaleźć w dowolnym miejscu boiska. A zawodnicy też nieustannie biegają, aż do oczopląsu widzów. Są tacy, którzy biegają po swoich trajektoriach, są tacy, jak Fischer, którzy w każdej akcji szukają innej, najlepszej ścieżki. Można odnieść wrażenie, że sporo w tym chaosu, ale jest to wrażenie błędne. Duńczycy po prostu stawiają na zamęczenie rywala. I zaprawdę, lepiej jest grając przeciwko nim mądrze stanąć na własnej połowie, niż głupio biegać. Lepiej jest konsekwentnie pilnować własnych stref, niż starać się nadążyć za duńskim wichrem. A gdy piłka zostanie odzyskana, warto poświęcić nawet sekundę (ale nie więcej), by rozejrzeć się w sytuacji, zorientować, który z defensywnych piłkarzy rywala jest na swojej pozycji, a który gdzieś pognał i dopiero to stwierdziwszy, natychmiastowo, zdecydowanie i precyzyjnie uderzyć w osłabione miejsce. Duńscy obrońcy i pomocnicy mają bowiem to do siebie, że odwróceni tyłem do bramki gubią się, tracą wzajemną kontrolę nad ruchami; wykorzystując to nawet Ormianie byli bliscy strzelenia gola. Znając klasę i wyrafinowanie Lewego, Milika i Kuby możemy być spokojni o to, że i Orły nieraz spadną na Kaspera Schmeichela albo Frederika Roennowa niczym… orzeł na mysz właśnie.

Wniosek jest następujący: obecna Dania to narowisty i stale galopujący rumak. Ale da się go okiełznać. I właśnie to, czy dana drużyna to potrafi najwięcej powie o pułapie jej możliwości. Dla Polaków konfrontacja z ekipą Hareide będzie więc prawdziwym probierzem aktualnej siły.

Leszek Orłowski

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 22/2025

Nr 22/2025

Polska Reprezentacja Polski

Kolejna gwiazda pożegna się reprezentacją Polski? „Będę go namawiał, by zrobił to co ja”

Kamil Grosicki wczoraj pożegnał się z reprezentacją Polski. Niewykluczone, że niebawem w podobny sposób postąpi inna legenda naszej kadry.

2017.10.08 Warszawa
Pilka Nozna Reprezentacja kwalifikacje mistrzostw swiata Rosja 2018
Polska - Czarnogora
N/z Po meczu Robert Lewandowski Kamil Grosicki Wojciech Szczesny Kamil Glik Adam Nawalka (Trener, Head Coach) druzyna
Foto Tomasz Folta / PressFocus

2017.10.08 Warszawa
Football Representation qualifications 
World Championship Russia 2018
Poland - Montenegro
Polska - Czarnogora
Po meczu Robert Lewandowski Kamil Grosicki Wojciech Szczesny Kamil Glik Adam Nawalka (Trener, Head Coach) druzyna
Credit: Tomasz Folta / PressFocus
Czytaj więcej

Polska Reprezentacja Polski

Probierz wskazuje, co nie działało w meczu z Mołdawią. „To jest najgorsze”

Michał Probierz nie ukrywał, że w reprezentacji Polski podczas konfrontacji z Mołdawią wiele rzeczy było do poprawy. Selekcjoner wskazał kilka z nich.

2025.06.06 Chorzow
Pilka nozna Reprezentacja Polski mecz towarzyski
Polska - Moldawia
N/z Michal Probierz
Foto Mateusz Sobczak / PressFocus

2025.06.06 Chorzow
Football Polish National Football Team - friendly match
Poland - Moldova
Michal Probierz
Credit: Mateusz Sobczak / PressFocus
Czytaj więcej

Polska Reprezentacja Polski

Cash wspomina spotkanie z Grosickim. „Często z tego żartowaliśmy”

Matty Cash i Kamil Grosicki odegrali istotne role we wczorajszym zwycięstwie Polski nad Mołdawią. Pierwszy z nich opowiedział ciekawą historię o ich spotkaniu w Anglii.

2025.06.06 Chorzow
Pilka nozna Reprezentacja Polski mecz towarzyski
Polska - Moldawia
N/z Kamil Grosicki Matty Cash radosc po golu
Foto Mateusz Sobczak / PressFocus

2025.06.06 Chorzow
Football Polish National Football Team - friendly match
Poland - Moldova
Kamil Grosicki Matty Cash radosc po golu
Credit: Mateusz Sobczak / PressFocus
Czytaj więcej

Polska Reprezentacja Polski

To on ma zastąpić Grosickiego. „Przekazałem mu pałeczkę”

Polska pokonała Mołdawię 2:0 w pożegnalnym meczu Kamila Grosickiego. Po meczu "TurboGrosik" udzielił interesującej wypowiedzi.

2025.06.06 Chorzow
pilka nozna Mecz TowarzyskiPolska - Moldawia
N/z Kamil Grosicki
Foto Marcin Karczewski / PressFocus

2025.06.06 Chorzow Friendly match Poland - MoldaviaKamil Grosicki
Credit: Marcin Karczewski / PressFocus
Czytaj więcej

Polska Reprezentacja Polski

„Wiem, jaką drogę musiałem przejść”. Obrońca zabrał głos po debiucie

Mateusz Skrzypczak zadebiutował w reprezentacji Polski w spotkaniu z Mołdawią. Po spotkaniu defensor udzielił krótkiego wywiadu redaktorowi TVP Sport.

2025.06.06 Chorzow
pilka nozna Mecz towarzyski
Polska - Moldawia
N/z Mateusz Skrzypczak
Foto Pawel Andrachiewicz / PressFocus

2025.06.06 Warsaw
Football - Friendly game
Poland - Moldova
Mateusz Skrzypczak
Credit: Pawel Andrachiewicz / PressFocus
Czytaj więcej