Przejdź do treści
Jak długo Boniek będzie bronił selekcjonera?

Polska Reprezentacja Polski

Jak długo Boniek będzie bronił selekcjonera?

Zbigniew Boniek od początku kadencji Jerzego Brzęczka stał za nim murem i wydaje się, że nic w tej kwestii się na razie nie zmieniło. Żeby jednak prezes miał w ręku argumenty na rzecz obrony selekcjonera, jego drużyna musi w końcu zacząć grać na dużo wyższym poziomie niż to miało miejsce do tej pory.
Prezes Boniek nie myśli na razie o zmianie selekcjonera (fot. Łukasz Skwiot)


Biało-czerwoni za kadencji nowego trenera prezentują się bardzo przeciętnie. Polska okazała się dużo gorsza od Portugalii i Włoch, spadając z pierwszej dywizji Ligi Narodów. O ile to można było zrozumieć, bo jednak mierzyliśmy się z klasowymi przeciwnikami, to już kiepska gra w przeciwko Irlandii i Czechom w spotkaniach towarzyskich może napawać niepokojem.


Jerzy Brzęczek czeka na swoje pierwsze zwycięstwo już od pięciu meczów, co jest drugim najgorszym wynikiem w XXI wieku. Dłużej czekał jedynie Jerzy Engel, który mógł się cieszyć z pokonania rywala dopiero w siódmym spotkaniu, a ostatecznie to właśnie pod jego wodzą kadra awansowała na mistrzostwa świata.

Czy i w tym wypadku Polski Związek Piłki Nożnej będzie równie cierpliwy? Jeszcze do niedawna wydawało się, że pozycja trenera nie jest zagrożona, ale inne światło na całą sprawę rzuca „Przegląd Sportowy”, który donosi, że ewentualna wtorkowa porażka z Portugalią, może sprawić, iż Boniek i jego współpracownicy zaczną się zastanawiać nad tym, czy selekcjoner panuje nad sytuacją, a jego wizja prowadzenia reprezentacji jest właściwa.

Czasu na przemyślenia dużo nie będzie, ponieważ już wiosną startują eliminacji do mistrzostw Europy. Jeśli z kolei chcemy do nich awansować, to gra zespołu narodowego musi wyglądać zdecydowanie lepiej od tego, co oglądaliśmy jesienią.

Mecz Portugalia – Polska zostanie rozegrany już we wtorek (20 listopada) o godzinie 20:45.




Grzegorz Garbacik


Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024