Jagiellonia poległa w twierdzy Zabrze
Górnik Zabrze pokonał 2:1 Jagiellonię Białystok. Dla podopiecznych Jana Urbana było to szóste zwycięstwo z rzędu przed własną publicznością, zaś dla wciąż liderującej Jagi – kolejny mecz bez kompletu punktów.
Początkowo mecz lepiej rozpoczęli goście z Podlasia. Było blisko, by Jesus Imaz otworzył wynik spotkania. Do pełni szczęścia białostocczanom zabrakło nieco precyzji przy strzale głową Hiszpana.
Miłe złego początki. W dalszej fazie meczu rywalizacja nie układała się po myśli Jagielloni, lecz Górnika, który niczym dobrze naoliwiona maszyna miał wszystko pod swoją kontrolą. Gospodarze jeszcze przed przerwą potwierdzili to golem.
W 24. minucie Damian Rasak oddał dość pokraczny strzał wolejem po dośrodkowaniu Erika Janży, piłka odbiła się rykoszetem od Tarasa Romańczuka i tym samym zmyliła interweniującego na linii Zlatana Alomerovicia.
Po przerwie zabrzanie skarcili lidera tabeli. To wszystko za sprawą polsko-niemieckiego duetu Lukas Podolski & Lawrence Ennali. Za pierwszym razem ich współpraca nie skończyła się golem – Alomerović pokonał w sytuacji sam na sam skrzydłowego Górnika.
Chwilę później jednak golkiper Jagi został pokonany przez Ennaliego. 21-latek wykorzystał podanie Podolskiego, wyszedł na wolną pozycję i efektowną przewrotką poprowadził Jana Urbana i spółkę do zwycięstwa.
Jagiellonia wprawdzie chwilę później odpowiedziała bramką kontaktową Kaana Caliskanera. Nie dała ona jednak nic więcej poza nadzieją na odwrócenie losów spotkania. Trzeci mecz bez zwycięstwa stał się faktem. Adrian Siemieniec i spółka mają problem.
W Zabrzu powstała twierdza. Górnik wygrał wszystkie ostatnich sześć meczów przed własną publicznością i pnie się w tabeli. Inne nastroje panują w obozie Jagi, która po świetnej jesieni złapała wyraźną zadyszkę i może w ten weekend stracić fotel lidera.
jbro, PilkaNozna.pl