Ishak plus Sousa równa się zwycięstwo Lecha. Kolejorz wygrywa z Cracovią i zrównuje się punktami z liderem
W ostatnim poniedziałkowym meczu 29. kolejki PKO BP Ekstraklasy Lech Poznań pokonał u siebie Cracovię 2:1. Zwycięstwo Kolejorzowi zapewniła fenomenalna bramka Afonso Sousy.
Porażka Rakowa Częstochowa z Pogonią Szczecin (0:1) oznaczała niepowtarzalną szansę dla Lecha Poznań. Szansę na zrównanie się punktami z liderem spod Jasnej Góry. Cracovia z kolei przyjechała do stolicy Wielkopolski z zamiarem sprawienia niespodzianki, która pozwoliłaby jej wskoczyć na 6. miejsce w ligowej tabeli.
Dobry początek Lecha
Trzeba przyznać, że Lech zaczął z wysokiego C. Na wyżyny swoich możliwości od samego początku musiał wspinać się Henrich Ravas, który dwukrotnie zatrzymywał Mikaela Ishaka. Najpierw po wstrzeleniu piłki w pole karne przez Antoniego Kozubala i uderzeniu Szweda głową, a później po kolejnym fenomenalnym podaniu Kozubala i strzale kapitana gospodarzy, który słowacki bramkarz zbił na słupek kolanem.
Strzelanie Kolejorz rozpoczął w 31. minucie. Gustav Henriksson skierował futbolówkę do własnej bramki po próbie dośrodkowania z lewej strony Kornela Lismana. 19-latek znajdował się jednak na spalonym i Szymon Marciniak po szybkiej konsultacji z wozem VAR anulował to trafienie.
Szwedzka skuteczność
Siedem minut później nie było już mowy o żadnym nieuznawaniu gola. Po ściągnięciu na siebie trzech zawodników CracoviiAli Gholizadeh błyskotliwie obsłużył wybiegającego na pozycję Ishaka, a ten klinicznym wykończeniem w swoim stylu wyprowadził Lecha na prowadzenie.
𝐌𝐈𝐊𝐀𝐄𝐋 𝐈𝐒𝐇𝐀𝐊! 👑 Piękna akcja Kolejorza zakończona golem kapitana! 💪 Lech prowadzi z Cracovią 1:0!
Pasy mogły wyrównać jeszcze przed przerwą. Benjamin Kallman wywalczył piłkę w szesnastce poznaniaków, a Otar Kakabadze sprytnie chciał umieścić piłkę obok Bartosza Mrozka, ale trafił w słupek.
Biało-czerwone przebudzenie
W drugiej połowie podopieczni Dawida Kroczka wzięli się do roboty. To oni zaczęli dyktować warunki na boisku. Nie mieli problemów z tworzeniem sytuacji i wchodzeniem w pole karne przeciwnika, ale brakowało im finalizacji. Bardzo dobrą zmianę i impuls swoim kolegom dał Martin Minczew. To między innymi dzięki niemu goście tak odważenie sobie poczynali.
Nagroda nadeszła w 70. minucie. Bartosz Biedrzycki wślizgiem ofiarnie wygarnął piłkę spod nóg Rasmusa Carstensena, później świetnie dorzucił, a dzieła finezyjnym strzałem zewnętrzną częścią stopy dopełnił Kakabadze.
Jesteśmy Wam winni gola Otara Kakabadze, którym kapitan Pasów doprowadził do (chwilowego) remisu w Poznaniu! ⚽
Radość Cracovii nie trwała jednak zbyt długo. Wszystko za sprawą wprowadzonego przez Nielsa Frederiksena w 65. minucie Afonso Sousy. Portugalczyk odmienił apatyczny w drugiej odsłonie poznański zespół i sprawił, że kibice przy Bułgarskiej wstali z miejsc i złapali się za głowy.
Konkretnie dokonał tego w 76. minucie. Kolejorz zaimponował koronkowym rozegraniem w środku pola, a Ishak w kluczowym momencie inteligentnie odegrał do Sousy, który cudownym strzałem sprzed linii szesnastego metra umieścił futbolówkę w bramce.
𝐀𝐅𝐎𝐍𝐒𝐎 𝐒𝐎𝐔𝐒𝐀𝐀𝐀𝐀𝐀!! ⭐🥐 STADIONY ŚWIATA! 😍 🔥
Kolejorz wraca na prowadzenie w meczu z Cracovią! 💪
Lech mógł nawet jeszcze podwyższyć, ale finalnie wygrał 2:1. Tym samym zrównał się punktami z liderującym Rakowem Częstochowa. Wygląda więc na to, że walka o mistrzostwo Polski będzie w tym sezonie niezwykle emocjonująca.
W następnej kolejce PKO BP EkstraklasyKolejorz wybierze się do Radomia na starcie z tamtejszym Radomiakiem (niedziela, 27 kwietnia, godz. 17:30), a Cracovia również na wyjeździe zmierzy się z Motorem Lublin (sobota, 26 kwietnia, godz. 17:30).
Śląsk Wrocław zremisował z Jagiellonią Białystok 1:1 na własnym stadionie podczas 33. kolejki Ekstraklasy. Po meczu ważnej wypowiedzi udzielił trener Ante Simundza.
W tle batalii o mistrzostwo Polski trwa też rywalizacja o miejsce na najniższym stopniu podium. Dla zwycięzcy przewidziana jest nagroda w postaci awansu do eliminacji europejskich pucharów. Walczą o nie Jagiellonia Białystok i Pogoń Szczecin.
Jagiellonia znów bez zwycięstwa. Śląsk urwał punkty Dumie Podlasia
Mecz Śląska Wrocław z Jagiellonią było starciem wciąż obecnego wicemistrza z mistrzem Polski. Ostatecznie na tablicy wyników po końcowym gwizdku arbitra widniał wynik 1:1.