Nowy sezon w II lidze zachodniej zapowiada się bardzo interesująco. Kto tym razem powalczy o awans na bezpośrednie zaplecze T-Mobile Ekstraklasy, a komu pozostanie walka o utrzymanie się w gronie drugoligowców?
Wszystko o II lidze zachodniej na PilkaNożna.pl – KLIKNIJ!Ostateczny skład grupy zachodniej wciąż nie jest znany. Po tym jak z rozgrywek pierwszoligowych wycofał się Ruch Radzionków, o oczko wyżej powinna awansować – a właściwie wrócić – Polonia Bytom. Zanim więc Polski Związek Piłki Nożnej wyda w tej sprawie jakiś ostateczny komunikat, to kilkunastu piłkarzy będzie żyć w sporej niepewności. Wszak jest różnica pomiędzy grą w I i II lidze.
Pomijając już zupełnie
Królową Śląska, która nawet zostając w II lidze byłaby jednym z kandydatów do awansu, skupmy się na pozostałych faworytach. W walce o I ligę powinien się liczyć m.in. Chrobry Głogów, który podczas letniego okna transferowego wzmocnił się aż ośmioma zawodnikami. Wielu z nich udało się pozyskać na zasadzie wolnych transferów, a kulisy tych operacji zdradził dyrektor sportowy Chrobrego
Andrzej Traczyk. – Szczerze mówiąc, rozmowy zawsze są trudne. Piłka nożna jest biznesem, a niekiedy dogadać się z klubami nie jest łatwo. Trzeba przy tym pamiętać, że w Chrobrym nie prowadzimy polityki polegającej na płaceniu za pozyskanie zawodników. To powoduje, że negocjacje są o wiele trudniejsze – powiedział w wywiadzie dla oficjalnej strony klubowej.
Ekipa z Głogowa jest stawiana jako jeden z murowanych kandydatów do walki o awans, jednak w klubie wolą unikać szumnych zapowiedzi. – Gdybym powiedział, że będziemy się bronić przed spadkiem czy bić o środek stawki to trochę bym skłamał. Drugi sezon dla beniaminka jest bardzo trudny, niemal zawsze, o czym wielu się przekonało. Walczymy jednak o górę tabeli. Któreś z miejsc w jej górnej części na koniec sezonu będzie takim, które nas usatysfakcjonuje. Co prawda nie brakuje nam ambicji, która zakłada grę o pozycje dające awans, ale ważne jest przede wszystkim bycie w tabeli wyżej, niż ostatnio – zdradził.
– Mamy przy tym na uwadze inne zbrojące się kluby i dające tym samym jakieś sygnały o chęci na promocję. To Chojniczanka Chojnice, Zagłębie Sosnowiec, Elana Toruń czy ROW Rybnik. Należy pamiętać, że kolejka chętnych na coś więcej jest długa. Zachowujemy więc spokój – zakończył Traczyk.
No właśnie, skoro już jesteśmy przy kolejnych mających chrapkę na awans, nie sposób nie wymienić w tym gronie Zagłębia Sosnowiec. Jeszcze w poprzednim sezonie nad Brynicą broniono się przed spadkiem, ale w lecie młoda drużyna nieco okrzepła i został uzupełniona kolejnymi zawodnikami. Zdaniem nowego wiceprezesa Zagłębia
Waldemara Adamczyka, brak rewolucji może przynieść dobre owoce. – Nie da się wszystkiego zmienić, jak za dotknięciem magicznej różdżki. W każdym klubie trzeba dobrać odpowiednich ludzi. Nie da się grać samą młodzieżą, każdy zespół musi mieć swój trzon, z czego dobrze zdaje sobie sprawę sztab szkoleniowy. W każdej drużynie musi być zarówno młodzież, jak i doświadczeni piłkarze – powiedział.
– Cieszę się, że prezes nie pochwala dużych zmian kadrowych. Pamiętajmy, że 2-3 piłkarzy zawsze można wkomponować w zespół, dostroić ich do funkcjonującego instrumentu, przy 17 nie można mówić o wkomponowaniu, gdyż jest to rewolucja i budowa od podstaw – dodał podczas rozmowy z Zaglebie.eu.
Oprócz Zagłębia i Chrobrego, nie należy skreślać także takich zespołów jak właśnie ROW Rybnik, Elana Toruń, Bytovia Bytów czy MKS Kluczbork.
Tyle o możliwych kandydatach do awansu. Przenieśmy się w dolne rejony tabeli, bo także walka o zachowanie ligowego bytu powinna być bardzo elektryzująca. Łatwego zadania z całą pewnością nie będą mieć MKS Oława, Lech Rypin czy Rozwój Katowice, czyli beniaminkowie II ligi zachodniej. Z dużą dawką ostrożności na kampanię ligową 2012-13 zapatruje się szkoleniowiec Lecha
Sławomir Suchomski. – Chciałbym żeby kibice byli zawsze z zespołem, na dobre i na złe. Myślę że bardziej na dobre, że swoją grą sprawimy im satysfakcję, że będzie to więcej dobrych momentów. Aczkolwiek wiadomo, jest to druga liga, jest kilka ciekawych zespołów i nie będzie łatwo. Nawet jeśli coś nam nie pójdzie, żeby się nie odwracali, żeby dalej nas wspierali, żeby byli cierpliwi, żeby docenili to, że jesteśmy beniaminkiem – powiedział.
– Są zespoły od nas kadrowo trochę mocniejsze i są również zbliżone poziomem, ale za to organizacyjnie lepiej poukładane i to są też ważne rzeczy jeśli chodzi o ligę. Ale myślę, że jak będą dopingować tak, jak w końcówce poprzedniego sezonu albo nawet lepiej to będziemy bardzo zadowoleni. Chciałbym jeszcze raz apelować o cierpliwość, o wsparcie i żeby zawsze byli z nami do końca – dodał Suchomski w rozmowie z oficjalną stroną klubową.
W podobnym tonie wypowiadał się
Mirosław Smyła, trener Rozwoju. Jego zdaniem, kluczem do dobrych wyników na poziomie II ligi będzie poukładana gra na tyłach. – W pierwszych meczach w drugiej lidze najważniejsza będzie defensywa. Musimy ją poprawić. Zawodnicy muszą się wspierać nie tylko w asekuracji, w ustawieniu, ale i doskonalić werbalnie. Wiemy, gdzie nas boli i myślę, że wiemy też, co zastosować, by boleć przestało – wyznał w trakcie rozmowy z Rozwoj.info.pl.