Przejdź do treści

Polska 1 Liga

I liga: Stadion Pogoni odczarowany

Hit 23. kolejki piłkarskiej I ligi pomiędzy liderem Pogonią Szczecin i drugą ekipą tabeli z Niecieczy przyniósł kibicom wiele piłkarskich emocji, boiskowej walki i popisowej akcji. Fani Dumy Pomorza mogli się jednak czuć rozczarowani. Zwłaszcza postawą swoich ulubieńców, którzy po fatalnej grze przegrali 0:2
Zobacz wyniki I ligi oraz tabelę – KLIKNIJ!

Spotkanie rozpoczęło się od przewagi Pogoni, która dłużej utrzymywała się przy piłce i w kombinacyjny sposób próbowała oszukać defensywę gości. Piłkarze z Niecieczy ani myśleli jednak dopuszczać podopiecznych Marcina Sasala pod swoje pole karne. Prowadzeni przez Dusan Radolsky’ego zawodnicy wysoko ustawiali się w obronie, bez problemu kasując ataki Portowców i konstruując szybkie kontry.

Już w pierwszych dziesięciu minutach dwie kapitalne okazje do zdobycia bramki miał Marcin Szałęga, ale w obu przypadkach uderzał minimalnie obok słupka. W myśl zasady „do trzech razy sztuka” drogę do bramki strzeżonej przez Radosława Janukiewicza udało się gościom znaleźć w kolejnej akcji. Emil Drozdowicz pomknął lewą stroną boiska i fantastycznie obsłużył Dariusza Pawlusińskiego, który z najbliższej odległości posłał piłkę do siatki.

Piłkarze Pogoni w pierwszych 40 minutach nie potrafili ani razu zagrozić bramce Sebastiana Nowaka. Większość akcji kończyła się w środkowej części boiska, gdzie bardzo dobrym odbiorem popisywali się gracze Termaliki, który bardzo często pomagał Edi Andradina, posyłając piłki wprost pod ich nogi. Najwięcej aktywności wykazywał szalejący na lewym skrzydle Robert Kolendowicz oraz Vuk Sotirović, który cały czas naciskał na defensorów z Niecieczy i czyhał na ich błędy.

Portowcy grę rozpoczęli dopiero pięć minut przed zakończeniem pierwszej połowy. Podrażnieni gwizdami z trybun oraz nerwowymi pokrzykiwaniami Marcina Sasala z ławki trenerskiej rzucili się do rozpaczliwych ataków. Sygnał do ataku dał Robert Kolendowicz, który szarpnął lewą flanką i dograł świetną piłkę w pole karne. Tam świetnie przepuścił ją do Budki, który z pięciu metrów trafił w słupek. Szansę na dobitkę miał jeszcze Serb, ale z najbliższej odległości posłał piłkę nad poprzeczką.

Przed szansą na wyrównanie już w doliczonym czasie gry stanął jeszcze Edi Andradina. Po faulu na Sotiroviciu przed polem karnym brazylijski pomocnik podszedł do rzutu wolnego i fantastycznym strzałem nad murem posłał piłkę w światło bramki. Piłkarzy z Niecieczy przed utratą bramki uratowała jedynie kapitalna interwencja Sebastiana Nowaka, który w akrobatyczny sposób przeniósł piłkę nad poprzeczką.

Drugą połowę podopieczni Marcina Sasala rozpoczęli jednak bez animuszu i zamiast kontynuować zmasowane ataki z końca pierwszej połowy, pozwolili pograć piłkarzom z Niecieczy.  Na konsekwencje biernej postawy nie trzeba było długo czekać. Po długim podaniu z głębi pola fatalny błąd popełnił Emil Noll, który zamiast wybić piłkę zostawił ją pod nogami Drozdowicza. Były napastnik GKP Gorzów nie zwykł marnować takich sytuacji i z dziecinną łatwością posłał piłkę obok bezradnego Janukiewicza

Po strzeleniu drugiej bramki piłkarze Termaliki wyraźnie cofnęli się do defensywy, dając Pogoni więcej miejsca do rozgrywania swoich akcji. Podopieczni Marcina Sasala, wyraźnie zaskoczeni boiskowymi wydarzeniami i nieprzyzwyczajeni do przegrywania na swoim boisku, wyraźnie nie mieli jednak pomysłu na rozmontowanie defensywy gości. Nie pomógł im w tym również arbiter Piotr Wasielewski, który w 68. minucie podjął bardzo kontrowersyjną sytuację. Po atomowym uderzeniu zza pola karnego piłka trafiła poprzeczkę, przekroczyła linię bramkową i wyszła w boisko. Pomimo protestów piłkarzy Pogoni oraz ogłuszających gwizdów kibiców arbiter nie zdecydował się na uznanie bramki. Jak pokazują powtórki – niesłusznie.

W ostatnich dwudziestu minutach Pogoń próbowała jeszcze odwrócić losy meczu, ale robiła to niezwykle nieskutecznie. Największe zagrożenie pod bramką Nowaka stwarzał Edi Andradina, który dwukrotnie fantastycznie wykonał rzuty wolne, raz trafiając piłką w poprzeczkę. Po ostatnim gwizdku na stadionie pojawiły się kolejne… tym razem ze strony niezadowolonych fanów. Ostatecznie Portowcy przegrali 0:2 i była to pierwsza ligowa porażka na własnym boisku od… jesieni ubiegłego roku, kiedy to podopieczni Marcina Sasala ulegli Dolcanowi Ząbki.

Pogoń Szczecin – Termalica Bruk – Bet Nieciecza 0:2 (0:1)
0:1 – Pawlusiński (15′)
0:2 – Drozdowicz (48′)

Pogoń: Janukiewicz – Rogalski (55. Frączczak), Hernani, Noll. Pietruszka – Budka, Akahoshi, Szałek (77. Golla), Andradina, Kolendowicz – Sotirović (63. Djousse)
Trener: Marcin Sasal

Termalica: Nowak – Piątek, Czerwiński, Pleva, Kubowicz – Pawlusiński, Lipecki, Baran (81. Trafarski), Rybski, Szałęga (89. Kowalski) – Drozdowicz (90. Szczoczarz)
Trener: Dušan Radolský

Sędzia: Piotr Wasielewski (Kalisz)

Grzegorz Lemański, Piłka Nożna

Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 2/2025

Nr 2/2025