I liga: Kolejny debiut w barwach Pogoni
Szczecińska młodzież przebojem zaczyna wdzierać się do kadry pierwszego zespołu. Do Mateusza Szałka, który wywalczył sobie miejsce w wyjściowym składzie jeszcze w rundzie jesiennej przed tygodniem dołączył wychowanek Pogoni – Łukasz Zwoliński. W spotkaniu z Termalicą Bruk – Bet Nieciecza szansę debiutu otrzymał także Wojciech Golla.
Marcin Sasal: Cała Polska z nas się śmieje – KLIKNIJ!O byłym zawodniku Lecha Poznań głośno zrobiło się w czasie przerwy zimowej, podczas której zdecydował się zamienić stolicę Wielkopolski na Szczecin. Przeprowadzka na Pomorze Zachodnie spotkała się z ogromnym protestem ze strony kibiców Kolejorza, którzy nie chcieli pogodzić się z odejściem utalentowanego wychowanka.
W barwach Pogoni Szczecin młody zawodnik również szybko zdobył uznanie ze strony fanów oraz trenera, który od początku widział osiemnastolatka w meczowej osiemnastce. Po dwóch spotkaniach spędzonych na ławce, w sobotę nowy nabytek Dumy Pomorza pojawił się na boisku, zmieniając Mateusza Szałka.
– Od trenera dostałem zadanie, aby wejść bardziej ofensywnie i spróbować pomóc chłopakom w przednich formacjach – tłumaczył po meczu Golla.
Wychowanek Lecha Poznań nie tak wyobrażał sobie jednak debiut w granatowo – bordowych barwach. Jego gra nie przyczyniła się do zmiany niekorzystnego rezultatu, więc po końcowym gwizdku piłkarzom Pogoni towarzyszył jedynie smutek i gwizdy kibiców.
– Cieszę się jedynie z tego, że pierwsze spotkanie mogłem rozegrać przed własną publicznością. Bardzo jednak chciałem, aby ten mecz zakończył się zwycięstwem. Aktualnie pozostaje nam tylko ciężko pracować, by lepiej zaprezentować się w kolejnym spotkaniu – mówi młodzieżowiec Pogoni.
Sam piłkarz nie może mieć sobie jednak zbyt wiele do zarzucenia. Jego wejście na boisko wniosło wiele ożywienia w poczynania zespołu, a ofensywne usposobienie pozwoliło zdominować w końcówce gości z Niecieczy. Osiemnastolatek popisał się również kilkoma świetnymi podaniami, po których jego koledzy mogli wpisać się na listę strzelców.
– Wojtek Golla jest zawodnikiem dużo bardziej ofensywnym niż Mateusz Szałek. W momencie, w którym gonimy wynik, taka zmiana wydaje się jak najbardziej wskazana. I chyba nie tylko w moim odczuciu Wojtek zaprezentował się bardzo dobrze – chwalił zawodnika trener Marcin Sasal.
Kolejna szansa, by zobaczyć utalentowanego pomocnika na boisku nadarzy się prawdopodobnie już za tydzień, podczas ligowego spotkania z Olimpią Elbląg. Wiele wskazuje na to, że młody zawodnik zastąpi w wyjściowym składzie Mateusza Szałka, który po słabym występie przeciwko Sandecji Nowy Sącz i Termalice Bruk – Bet Nieciecza może przegrać rywalizację o zapewnione przepisami PZPN miejsce dla młodzieżowca.
Grzegorz Lemański, Piłka Nożna